Kilka dni temu marszałek województwa kujawsko-pomorskiego Piotr Całbecki zdecydował, że zrezygnuje z rozpisywania przetargu na wieloletnią obsługę czterech odcinków linii kolejowych. Samorząd chce bez przetargu oddać je w ręce Przewozów Regionalnych. To zaskakująca decyzja.
Zmiana wstępnego ogłoszenia dotyczącego umowy o świadczenie usług publicznych w zakresie publicznego transportu zbiorowego pojawiła się w biuletynie informacji publicznej zaledwie kilka dni temu. Wynika z niej jednoznacznie, że samorząd rezygnuje z ogłaszania przetargu na obsługę czterech linii kolejowych, na których obecnie operatorem jest Arriva RP. Chodzi o odcinki Bydgoszcz – (Laskowice Pomorskie) Twarda Góra, Bydgoszcz –Nakło nad Notecią (Piła Główna), Toruń – Jabłonowo Pomorskie oraz Toruń – Włocławek. Zamiast przetargu samorząd powierzy te linie wybranemu przez siebie przewoźnikowi. Nietrudno odgadnąć, że będą to Przewozy Regionalne, które obecnie starają się o podpisanie umów 5-letnich na wykonywanie przewozów z marszałkami różnych województw.
"Powierzenie bez przetargu to oszczędność"
– Zamierzamy zawrzeć pięcioletnią umowę, co pozwoli na ustabilizowanie rynku przewozowego. Dłuższe umowy pozwalają na oszczędności kosztów i umożliwią większą elastyczność w kształtowaniu oferty dla pasażerów – powiedziała w rozmowie z dziennikarzem Gazety Wyborczej Małgorzata Mike-Gęsicka, dyrektor departamentu nadzoru właścicielskiego i transportu publicznego w Urzędzie Marszałkowskim. O jakie oszczędności chodzi, skoro spółka nie przedstawiła jeszcze oferty województwu, nie wiadomo.
Arriva zaskoczona
– Decyzja jest dla nas zaskakująca, jeszcze kilka dni temu byliśmy przekonani, że na linie ogłoszony będzie przetarg, a marszałek będzie mógł wybrać najtańszą i najlepszą ofertę. Chcieliśmy wziąć w nim udział, tymczasem prawdopodobnie żaden przetarg się nie odbędzie. Jeszcze do niedawna marszałek Całbecki był bardzo zadowolony z takiego trybu powierzania zamówień, dlatego tym bardziej nie rozumiemy jego decyzji. Na razie nie chcę mówić o skutkach, jakie to spowoduje, to oceni dopiero zarząd firmy w najbliższych dniach – komentuje dla „Rynku Kolejowego” Joanna Parzniewska, rzecznik przewoźnika Arriva RP.
Arriva wciąż pozostaje w województwie
Arriva RP obsługuje w tej chwili 70% połączeń regionalnych w województwie. Połączenia, które mają zostać przekazane do obsługi Przewozom Regionalnym to około 30% pracy eksploatacyjnej w województwie, którą zamawia marszałek. Arriva jest na nich operatorem od grudnia 2013 roku, kiedy to w wyniku wygrała przetarg na ich obsługę. Kursuje na nich głównie dzięki użyczonemu przez marszałka taborowi elektrycznemu. Na liniach przekraczających granicę województw działa w porozumieniu z Przewozami Regionalnymi, które są jej podwykonawcami. Nawet jeśli Arriva nie będzie już obsługiwać linii objętych kontraktem z 2013 roku, wciąż będzie kursować na odcinkach niezelektryfikowanych w województwie, dzięki zawartemu na ich obsługę kontraktowi wieloletniemu.
"Nie wyobrażam sobie braku przetargów"
W styczniu 2015 roku, w rozmowie z dziennikarzem Rynku Kolejowego, marszałek Całbecki powiedział "Nie wyobrażam już sobie dziś powierzania zadań przewozowych w innym trybie niż przetarg". Całą rozmowę można przeczytać TUTAJ.
Zapytaliśmy biuro prasowe województwa kujawsko-pomorskiego o przyczyny rezygnacji z przetargu. Czekamy na odpowiedź.
Na 29 czerwca związki zawodowe w Przewozach Regionalnych zapowiedziały bezterminowy strajk generalny. Wszystko wskazuje na to, że odbędzie się on także w województwie kujawsko-pomorskim. Więcej na ten temat przeczytasz TUTAJ.