Województwo kujawsko-pomorskie zapowiadało, że ogłosi w kwietniu przetarg na wybór przewoźników kolejowych. Samorząd wciąż nie jest jednak gotowy do ogłoszenia postępowania a do grudnia, kiedy kończą się obecne umowy operatorów, zostało coraz mniej czasu.
Samorząd województwa kujawsko-pomorskiego na kwiecień zapowiadał ogłoszenie przetargu na wybór przewoźników, którzy zrealizują przewozy kolejowe w województwie. Jak dotąd
przedstawiono jedynie podział na pakiety, których będzie aż dziesięć; co zaskakujące, urząd nie opublikował nowego ogłoszenia informacyjnego w sprawie planowanego przetargu, a
zaktualizował poprzednie, opublikowane pół roku temu.
Coraz mniej czasu na ogłoszenie przetargu
Czasu jest coraz mniej; w grudniu
kończą się umowy na przewozy obecnych operatorów – Arrivy i Polregio. Tymczasem, jak wynika z odpowiedzi udzielonej "Rynkowi Kolejowemu" przez Olgierda Sobkowiaka, naczelnika wydziału zamówień publicznych w Urzędzie Marszałkowskim, w maju urząd planuje dopiero rozpocząć konsultacje rynkowe, a nie przetarg. – Zaprosimy wszystkie podmioty uprawnione do wykonywania działalności w zakresie pasażerskiego transportu kolejowego. W toku konsultacji zostaną stworzone ostateczne rozwiązania, które będą optymalne zarówno dla nas, jak i wykonawców – poinformował Sobkowiak.
Czy pasażerowie mogą obawiać się, że dalsze przedłużanie procedur znów zaowocuje chaosem na torach,
jak pół roku temu? – Odwlekając kolejny raz ogłoszenie przetargu, województwo stawia się w trudnym położeniu. Skracając potencjalnym przewoźnikom czas na przygotowanie się do przewozów do kilku tygodni, zmniejsza się konkurencyjność przetargu, co będzie skutkować wyższymi ofertami. Mamy nadzieję, że ofiarą spóźnionych działań urzędu nie staną się pasażerowie, którzy w wyniku ograniczeń budżetowych kolejny raz mogą zostać pozbawieni dojazdów do pracy i szkoły – komentuje dla "RK" Kamil Heyka, sekretarz regionu kujawsko-pomorskiego w partii Nowoczesna.
Co z rozkładem jazdy? Co z własnym przewoźnikiem?
Kujawsko-pomorskie wciąż nie powołało również własnego przewoźnika,
którym mają być Kujawsko-Pomorskie Samorządowe Przewozy Pasażerskie; urząd zapowiadał że będą one
zabezpieczeniem na wypadek "niesatysfakcjonujących" ofert w przetargu. O tym, dlaczego czasu na działania w sprawie nowego rozkładu jazdy wcale nie ma tak dużo,
pisaliśmy tutaj.
Minął już zresztą termin złożenia projektu nowego rozkładu jazdy w PKP PLK. Nie układali go przewoźnicy – do zarządcy infrastruktury przesłał go sam samorząd. – Do czasu zawarcia umowy z ekspertem, prace w zakresie konstrukcji rozkładu jazdy pociągów realizowane są za pomocą zasobów własnych departamentu – poinformowała nas przed miesiącem Beata Krzemińska, rzeczniczka urzędu marszałkowskiego.