PKP PLK chwalą współpracę z inżynierem nadzorującym realizację dużego kontraktu dotyczącego przebudowy krakowskiego węzła kolejowego. Z kolei wykonawcy robót ciepło komentują współpracę z zarządcą infrastruktury. Podkreślają przy tym dużą dbałość o szczegóły estetyczne wybranych rozwiązań.
PKP Polskie Linie Kolejowe podsumowały krótko postęp robót toczących się aktualnie w węźle krakowskim pomiędzy Krakowem Głównym Towarowym a Rudzicami na liniach nr 133 i 91 w ciągu magistrali E30. Zadanie to realizowane jest przez firmę Strabag w konsorcjum z Krakowskimi Zakładami Automatyki, a wartość kontraktu to ok. 966 mln zł netto. Inwestycja obejmuje niemal 20 km linii kolejowej.
Ciągłość nadzoru inżynierskiego sprzyja minimalizacji tzw. robót traconych Jak podkreślał podczas krótkiej konferencji prasowej na krakowskim dworcu głównym Rafał Zahuta, dyrektor projektu z ramienia PKP PLK, inwestycję nadzoruje ten sam zespół inżynierski, co niedawną budowę łącznicy Kraków Zabłocie – Kraków Krzemionki: spółka MP-Mosty. – Pewne elementy infrastruktury, które zostały wybudowane w ramach tej łącznicy, zostały zaprojektowane tak, by traconych robót było jak najmniej. Inżynier tego kontraktu ma bardzo dobrą wiedzę na temat tego, co dotychczas się działo – podkreslał zalety tego rozwiązania.
Najważniejsze elementy prowadzonej inwestycji to budowa drugiej pary torów pomiędzy stacjami Kraków Główny i Kraków Płaszów oraz dwóch nowych przystanków: Kraków Grzegórzki i Kraków Złocień. – Obecnie trwa budowa nowego obiektu pod dwa dodatkowe tory przy zabytkowym wiadukcie na ul. Grzegórzeckiej – relacjonował przedstawiciel zarządcy infrastruktury. – Na chwilę obecną przebudowaliśmy już też część zachodniej głowicy [
stacji Kraków Główny] na kierunek warszawski – dodał.
Wyzwania związane z estetyką oraz z koniecznością zachowania ruchu – Obiekty, które powstaną w ramach tego kontraktu, zostaną odtworzone lub wręcz będą jeszcze piękniejsze niż w XIX w., gdy ta linia kolejowa była budowana – stwierdził natomiast Bogusław Pilujski, dyrektor kontraktu z ramienia Strabagu. – Przykładem troski o zachowanie starej struktury jest wiadukt na ul. Miodowej. Na tym wiadukcie poprowadzone były dwa tory, a my dobudowujemy teraz dwa nowe, Odtworzymy przy tym starą konstrukcję – podkreślał. Wskazywał, że użyte zostaną takie same materiały, jak te, z których wykonano poprzedni wiadukt. Zmieni się jednak organizacja ruchu drogowego, zupełnie wydzielone zostanie bowiem przejście dla pieszych, które powstanie obok szosy. Zwiększoną rozpiętość będą mieć natomiast wiadukty nad ul. Kopernika, co ma pozwolić na likwidację tzw. wąskiego gardła w ruchu kołowym.
– Prace toczą się na 19 km linii, ale oznacza to ok. 65 km torów i ponad 200 rozjazdów – wyliczał Tomasz Siwiec, kierownik budowy z ramienia Strabagu. – Wyzwaniem dla nas wszystkich, w tym również dla zamawiającego, który nam w tym pomaga, jest wybudowanie tej infrastruktury przy
ciągłym utrzymaniu ruchu kolejowego – ocenił.