Oficjalne dane Urzędu Transportu Kolejowego potwierdzają, że pandemia najmocniej uderza w kolej pasażerską. W kwietniu w pociągach było aż o 77% mniej pasażerów niż rok temu. Przewozy towarowe spadły o niespełna 13,2%.
– Kwiecień był wyjątkowo trudnym miesiącem, także przewozy kolejowe silnie odczuły skutki obostrzeń zapobiegających rozprzestrzenianiu się wirusa SARS-CoV-2. W poprawie kondycji finansowej pasażerskich przewoźników kolejowych pomogą z pewnością mechanizmy przewidziane w Tarczy antykryzysowej 3.0 – zwraca uwagę dr inż. Ignacy Góra, Prezes Urzędu Transportu Kolejowego. – Sukcesywnie znoszone są kolejne obostrzenia i to także wyzwanie dla kolei. Pasażerowie muszą mieć nadal zaufanie do usług publicznego transportu zbiorowego. Ważna jest tu współpraca na poziomie samorządów, na szczeblu krajowym oraz międzynarodowym, także z przedstawicielami innych gałęzi transportu – dodaje.
Załamanie przewozów pasażerskich
Jak czytamy w opublikowanych przez urząd danych, w kwietniu bieżącego roku ponad 6 mln pasażerów skorzystało z usług transportu kolejowego. Obowiązujący przez cały miesiąc stan epidemii ograniczył liczbę pasażerów w środkach publicznego transportu zbiorowego. Liczba podróżnych zmniejszyła się o 66% względem marca bieżącego roku, natomiast różnica rok do roku wyniosła aż 77%. W kwietniu ubiegłego roku z usług kolei skorzystało o 20 mln pasażerów więcej.
Wprowadzone ograniczenia wpłynęły na zmniejszenie średniej odległości przejazdu do 46 km. Jest to wartość niższa o 9 km względem marca 2020 r. i o 19 km względem kwietnia 2019 r. Praca przewozowa w wyniosła 282,1 mln pasażerokilometrów (spadek o niespełna 71% względem marca 2020 r. oraz prawie 84% względem kwietnia 2019 r.), natomiast pracę eksploatacyjną ograniczono do 9,3 mln pociągokilometrów (spadek o 29,2% względem marca 2020 r. oraz 31,8% względem kwietnia 2019 r.) – podaje urząd.
Przypomnijmy że wczoraj Związek Samorządowych Przewoźników Kolejowych
zaapelował o zniesienie lub złagodzenie obostrzeń dotyczących transportu publicznego, ponieważ limity osób od 30 maja zostaną zniesione w sklepach, kościołach, czy restauracjach, ale mają jednak zostać utrzymane w transporcie publicznym. Będzie to praktycznie niemożliwe do wyegzekwowania i tworzy wiele zagrożeń dla procesu przewozowego – oraz mylne wrażenie, że jest to bardzo niebezpieczne miejsce. Więcej na ten temat
piszemy tutaj.
Przewozy towarowe mniej dotknięte pandemią
Towarowi przewoźnicy kolejowi przewieźli w kwietniu ponad 16,7 mln ton ładunków (spadek o niespełna 13,2% względem marca 2020 r. oraz ponad 17% względem kwietnia 2019 r.). Zmiany na rynku przewozów towarowych są mniejsze, niż dla przewozów pasażerskich. Praca przewozowa wyniosła 3,7 mld tonokilometrów (spadek o ponad 15,4% względem marca 2020 r. oraz ponad 23,1% względem kwietnia 2019 r.), natomiast praca eksploatacyjna osiągnęła wartość 5,6 mln pociągokilometrów (spadek o ponad 11,9% względem marca 2020 r. oraz ponad 20,7% względem kwietnia 2019 r.) – podkreśla Urząd Transportu Kolejowego.
– Widać wyraźnie, że epidemia wywarła dużo mniejszy wpływ na transport towarów w porównaniu z przewozami pasażerskimi. Możliwość realizacji przewozów towarowych bez dodatkowych ograniczeń, również w komunikacji międzynarodowej, pozwoliła na utrzymanie wykonywanych zleceń – ocenia dr inż. Ignacy Góra, Prezes UTK. – Transport ładunków jest niezwykle ważny dla sprawnego funkcjonowania gospodarki, zwłaszcza w trudnym dla państwa i obywateli okresie – dodaje.