Koronawirus skutecznie zatrzymał ruch lotniczy pomiędzy Państwem Środka a Europą. Specjaliści producenta CRRC, produkującego dla Leo Express pojazdy Sirius, nie mogą stawić się w Czechach, z czego wynikają kolejne opóźnienia w homologowaniu pociągów. Sam Leo Express też jest w kłopotach.
Jak poinformował czeski portal zdopravy.cz, testy sześcioczłonowych Syriuszy na torze testowym w Velimiu odbywają się w bardzo ograniczonym zakresie. Chińscy specjaliści z CRRC w Velimiu byli po raz ostatni na początku marca. Ich rotacja wypadła akurat w momencie, gdy zapadła decyzja o zamknięciu granic. Z tego powodu Sirius wciąż nie przeszedł testów ruchowych na większym okręgu toru testowego, mierzącego ponad 13 kilometrów. Testy przeprowadzono jedynie na mniejszym, 4-kilometrowym okręgu. A to oznacza, że wciąż nie wiadomo, jak pojazd zachowuje się przy prędkości 160 km/h, do której został przygotowany.
Emil Sedlařík, rzecznik Leo Expressu poinformował, że prace nad zatwierdzeniem trwają teraz „zdalnie”. – We współpracy z naszymi technikami pracujemy nad rozwiązaniem, które zakończy proces homologacji pojazdów, nawet jeśli obostrzenia związane z przemieszczaniem się, zostaną utrzymane. Przedłużenie procesu dopuszczenia w Czechach oznacza dla nas straty, ponieważ nie możemy sprzedawać biletów na te pociągi według zasad Leo Expressu, z półrocznym wyprzedzeniem – wyjaśnił Sedlařík.
Do tej pory Leo Express kupił trzy elektryczne zespoły trakcyjne Sirius od CRRC. Jest autorem oraz właścicielem ich koncepcji i projektu. Pierwotnie miały rozpocząć kursowanie od grudnia 2019, ale projekt ma około roczne opóźnienie. Przewoźnik chce je wprowadzić na tory w grudniu 2020.
Tor testowy wykonuje około 50% swojej, zaplanowanej na kwiecień, pracy. Jak podkreśla, cytowany przez czeskich dziennikarzy szef VÚŽ Velim, swoje pojazdy testują na torze klienci ze Słowacji, Austrii i Czech, których udało się namówić na pozostanie w Republice. O jakie pojazdy i jakich producentów chodzi? To jest już objęte tajemnicą.
W tym miejscu można zobaczyć, jak wygląda tor testowy w Velimiu. O problemach Leo Expressu i o negocjacjach dotyczących zakupu przewoźnika przez państwowe Koleje Czeskie
piszemy tutaj.