Hiszpańskie media donoszą, że Talgo ma zostać przejęte przez konsorcjum w skład, którego wchodzi Pesa, Sidenor oraz baskijski fundusz inwestycyjny. Polski producent miałby być w tym układzie mniejszościowym udziałowcem oraz "partnerem przemysłowym".
Pojawiają się kolejne nowe informacje dotyczące przyszłości Talgo. Hiszpańskie media
doniosły właśnie, że producent taboru miałby zostać przejęty przez konsorcjum składające się z firmy Sidenor, Pesy oraz baskijskiego funduszu inwestycyjnego – Finkatuz. Źródła
portalu okdiario wskazują, że konsorcjum miałoby prawdopodobnie przejąć 100% udziałów Talgo.
“Jak informuje OKDIARIO, kontrolę będzie sprawować Sidenor, wspierany przez Finkatuz, podczas gdy Pesa będzie działać jako partner przemysłowy, który zapewni Talgo potrzebne moce produkcyjne” –
czytamy w gazecie.Zdaniem gazety negocjacje w tej sprawie są na ukończeniu i skupiają się aktualnie na cenie za jedną akcję oraz podziale udziałów między opisane konsorcjum.
W tej sprawie w ostatnich dniach ponownie mieli spotkać się premierzy Polski i Hiszpanii. Dla strony hiszpańskiej, do tej pory niechętnej przejęciu Talgo przez zagraniczne podmioty, ważny ma być charakter obecnego polskiego rządu, daleki od autorytarnych zapędów rządu Węgier, który również chciał przejąć firmę. Jednocześnie strona hiszpańska ciągle stoi na stanowisku, że Talgo ma mieć “hiszpański charakter”, co tłumaczy konieczność stworzenia opisywanego konsorcjum, w którym Pesa nie będzie głównym udziałowcem Talgo.
W ostatnim czasie media szeroko opisują proces przejęcia hiszpańskiego producenta, którego nabyciem bardzo mocno zainteresowany jest PFR – właściciel Pesy. Mówił o tym kilka dni temu
polski minister spraw zagranicznych po spotkaniu ze swoim hiszpańskim odpowiednikiem. Wcześniej informowano o
szczegółach polskiej oferty zakupu Talgo.