Dość niespodziewanie, przynajmniej dla podróżnych z Polski, we wtorek rozpoczął się strajk kolejarzy w Niemczech. Nie strajkują wszyscy, ale to i tak starcza, by zdemolować rozkład jazdy pociągów. Strajk bardziej dotknął wschodnią część Niemiec.
Strajk na wschodzie kraju jest bardziej dotkliwy, ponieważ więcej jest tu pracowników zrzeszonych w związku zawodowym GDL, który w referendum opowiedział się za protestem (95% pytanych było na to zdecydowanych). W całym kraju kursuje tylko 25% pociągów dalekobieżnych i 40% regionalnych (większa ich liczba na zachodzie kraju). Niestety, na całej trasie nie kursują pociągi międzynarodowe z Warszawy do Berlina, które w Rzepinie zastępowane są autobusami.
Piszemy o tym tutaj.
Jak wygląda strajk w praktyce? O tym pisze korespondent "Rynku Kolejowego" z Niemiec Artur Bogdanowicz.
– W aglomeracji hanowerskiej pociągi S-Bahn kursują na większości linii co godzinę lub dwie. W Meklemburgii na liniach Stralsund – Greifswald, Wismar – Schwerin – Ludwingslust i Velgast – Barth nie udało się uruchomić ani rozkładu awaryjnego, ani komunikacji zastępczej. W Hamburgu na trzech liniach S-Bahn udało się uruchomić kursujące co 20 minut pociągi, na innych zredukowano większość kursów. W Szlezwiku-Holsztynie na części linii kursują autobusy, zaś na ważnej głównie w wakacje linii Westerland (Sylt) – Niebüll uruchomiono takt dwugodzinny z dodatkowymi kursami w godzinach szczytu. Ogromne utrudnienia dotykają Brandenburgię na liniach obsługiwanych przez DB. Połączenia realizowane przez ODEG, NEB, HANSeatische Eisenbahn i MItteldeutsche Regiobahn odbywają się bez zakłóceń – pisze Artur Bogdanowicz.
Szef GDL zapowiedział już kolejne akcje strajkowe, jednak decyzje w tej sprawie podejmowane będą w przyszłym tygodniu. Tymczasem DB przygotowuje się do reaktywacji połączeń pasażerskich. Pociągi towarowe mają ruszyć już dziś późnym wieczorem, a pociągi pasażerskie w pełnej skali – po godzinie 2 w nocy 13 sierpnia.
GDL, który w całym kraju skupia 80% maszynistów i 40% konduktorów (liczy 37 tysięcy członków) domaga się podwyżki płac o 3,2% a także poprawy warunków ubezpieczenia emerytalnego i ochrony przed zwolnieniami. Jak pisaliśmy już wcześniej, konkurencyjny związek zawodowy EVG zgodził się na proponowane przez DB warunki: brak podwyżek w tym roku i pierwszy stopień podwyżki płac o 1,5% w 2022 roku oraz gwarancję zatrudnienia.
Aktualizacja: Strajk zakończy się tej nocy
Jak informuje DB, w dniu dzisiejszym w rozkładzie znalazło się 220 połączeń ICE/IC, to 20 więcej niż wczoraj, dzięki czemu liczba dostępnych miejsc wzrosła z 15 tysięcy do 16,5 tysięcy. Wiele osób albo zrezygnowało z podróży, albo wybrało inny środek lokomocji – z dużego popytu cieszą się m.in. Flixbus i Lufthansa. Na większości krajowych połączeń lotniczych obsługiwanych zwykle Bombardierami spotkać można dziś samoloty Airbus 320, a nawet 321, poinformowała Lufthansa.
W Monachium udało się stworzyć takt 40- lub 60 minutowy na wszystkich liniach S-Bahn, kursująca na lotnisko linia S8 jeździ nawet co 20 minut. Również w Norymberdze większość linii podmiejskich kursuje minimum co godzinę. Dziś bez zakłóceń odbywa się w Bawarii ruch pociągów konkurencyjnych przewoźników: Bayerische Regiobahn, Alex i Agilis, które wczoraj w wielu wypadkach kursowały opóźnione lub były częściowo zawieszone – na skutek protestu członków związku GDL pracujących w nastawniach.
Niezadowolonych pasażerów spotkać można było wszędzie, ale atmosfera była szczególnie napięta w regionach metropolitalnych, gdzie w godzinach szczytu pociągi lokalne kursują co kilka minut. Tak było na przykład w Augsburgu, skąd tysiące mieszkańców dojeżdża do pracy do Monachium mając do dyspozycji pociągi regionalne i dalekobieżne. Zdarzyły się przypadki, gdy osoby zmierzające z północy Niemiec w góry, np. do Oberstdorfu musiały zakończyc / przerwać podróż w Ulm lub Augsburgu, informuje Rozgłośnia Bawarska BR.
Pierwsza akcja strajkowa zakończy się dziś o 2 w nocy.
współpraca: Artur Bogdanowicz