Koniec prac na linii Kraków – Zakopane. Oferta kolei rozczaruje

Pierwsze poważne prace modernizacyjne przy kolejowej Zakopiance zaczęły się w 2016 roku od budowy łącznicy w Suchej Beskidzkiej. Później rozpisano przetargi na modernizację linii 97, 98 i 99, które składają się na kolejowy dojazd z Krakowa do Zakopanego. Od 2018 roku aż do teraz PKP Polskie Linie Kolejowe prowadziły prace na liniach, które całkowicie wyłączały je z ruchu poza dwoma miesiącami wakacji (czasami nieco dłużej) i okresem świąt Bożego Narodzenia, Nowego Roku i ferii zimowych. Wtedy, gdy pociągi kursowały, stanowiły alternatywę dla aut czy autobusów wyłącznie dla pasażerów dojeżdżających do Zakopanego z odległych zakątków Polski pomiędzy stolicą Małopolski a Zakopanem rozkład jazdy był bowiem dramatycznie zły, czego apogeum miało miejsce w 2020 i 2021 roku. 

PKP Polskie Linie Kolejowe zarzekają się, że otwarcie zmodernizowanej linii na całej długości od Krakowa do Zakopanego będzie możliwe 22 grudnia, gdy mają zakończyć się prace przy nowej stacji Zakopane, chociaż naszym zdaniem możliwość dochowania tego terminu jest wątpliwa, o czym piszemy tutaj.

Jakie konsekwencje będzie to za sobą niosło?

Po pierwsze PKP Intercity zapowiada powrót pociągów do Zakopanego w wariancie całorocznym. Jedyny skład ekspresowy na trasie (aż się prosi o wysłanie do stolicy Tatr Pendolino…) – EIC Tatry, będzie dojeżdżać do Zakopanego codziennie (a nie, jak napisaliśmy wcześniej - sezonowo). Zdumiewa to, że dobowo do Zakopanego będzie docierać tyle samo składów, ile przed 2018 rokiem.

Zostańmy jednak przy EIC Tatry chwilę dłużej. Według informacji z Portalu Pasażera (o ile nie zepsują tego warunki wjazdu na stację Zakopane, o czym piszemy wcześniej), pojedzie od 22 grudnia między Krakowem a Zakopanem w czasie 2 godzin i 26 minut. Po drodze zatrzyma się wyłącznie w Nowym Targu. Wszystkie pozostałe cztery pociągi (po dwa TLK i IC), uruchamiane przez PKP Intercity (6 zatrzymań pomiędzy Krakowem a Zakopanem) – pojedzie w czasie od 2:43 do 2:53.

Pociągi osobowe dramatycznie powolne

O czasie przejazdu pociągów regionalnych na jednotorowej linii usianej przystankami (na której właśnie powstają kolejne, bez mijanek) nie warto nawet wspominać, jeśli bierzemy pod uwagę transport między Krakowem a Zakopanem. Ten pozostaje koszmarny i w najlepszym wypadku wynosi 3 godziny i 37, a w najgorszym przekracza 4 godziny!

W konsekwencji modernizacji linii i braku przebudowy ani jednego jej fragmentu na odcinek dwutorowy, od grudnia żaden pociąg pasażerski nie będzie kursował między miastami szybciej niż autobusy kursujące z tego samego miejsca w Krakowie, do tego samego miejsca w Zakopanem (w obu miastach dworce kolejowe są połączone z autobusowymi). Tak jak wspomnieliśmy wcześniej – wybór kolei przy podróży do Zakopanego, uzasadniać będzie podróż z innych części kraju. Tak samo było przed modernizacją linii, wartej 1,5 miliarda złotych. Na linii nie będzie też więcej pociągów niż przed modernizacją.

Pociągi nieco przyspieszą w 2024 roku

Pewnym pocieszeniem może być fakt, że czas przejazdu jednak się jeszcze, o kilka, do kilkunastu minut, skróci.

– Docelowo, m.in. po przeprowadzeniu wstępnej eksploatacji i dokończeniu prac, również około torowych (budowa dróg), czas przejazdu dla najszybszego pociągu powinien wynosić ok. 2 godz. 15 /20 min – podała Dorota Szalacha z biura prasowego PKP PLK. To stanie się w pierwszym lub drugim kwartale 2024 roku. Obecnie autobusy pomiędzy miastami kursują w czasie od 2 godzin 10 minut, do 2 godzin 20 minut. Nie zabierają i nie wysadzają jednak pasażerów na przystankach i stacjach pośrednich (poza Nowym Targiem).

Należy oddać kolejarzom, że przystanki i stacje na linii 97, 98 i 99 w końcu spełniają standardy nie XIX, a XXI wieku. Częścią wielkiej modernizacji kolejowej zakopianki był bowiem remont na 28 stacjach i przystankach osobowych. Czy oferta na linii pozwoli wypełnić je pasażerami? Odpowiedź na to poznamy za kilka tygodni.