Bez większego rozgłosu kończy się jedna z najbardziej wyczekiwanych modernizacji na polskiej kolei. Na niemal całej linii z Poznania do Wrocławia możemy jeździć z prędkością 160 km/h. Ale tylko jeden pociąg w pełni wykorzystuje możliwości, jakie dała wyremontowana linia.
Według najstarszych obietnic PKP PLK, cała linia Poznań – Wrocław po remoncie miała być gotowa do 2012 roku, później mówiło się o 2014 roku. Prace na linii ciągnęły się jednak w nieskończoność. Wydawało się, że na linii położyły się cieniem wszelkie bolączki inwestycyjne, które dręczą PKP PLK – od konieczności zmian w projektach przez ciągnące się miesiącami prace na infrastrukturze. Kiedy w 2018 roku włoski wykonawca Astaldi, wybrany do prac na odcinku Czempiń – Rawicz, zszedł z placu budowy wiadomo było, że inwestycja będzie miała rekordowe opóźnienie. Jednak wygląda na to, że to już koniec!
Można jeździć 160 km/hCzy wszystkie prace na tej części magistrali E59 już się zakończyły? Czy wszędzie, gdzie się da, jeździmy od grudnia już z prędkością 160 km/h?
– Zasadnicze prace, w ramach modernizacji odcinka granica województwa dolnośląskiego – Czempiń, zostały zrealizowane. Wcześniej efekty zostały osiągnięte na odcinku „dolnośląskim”. Podróżni już z nich korzystają – poinformował nas Radosław Śledziński z biura prasowego PKP PLK. Zmodernizowany przy wykorzystaniu środków unijnych z instrumentu „Łącząc Europę” (CEF) odcinek granica Dolnego Śląska – Czempiń zapewnia jazdę z prędkością 160 km/h. 30-kilometrowy odcinek od Poznania do Czempinia pociągi przemierzają z maksymalną prędkością 120 km/h.
Jak wyglądają czasy przejazdów pociągów pasażerskich w stosunku do deklaracji sprzed lat? W 2006, przed remontem, mówiło się o możliwym do osiągnięcia czasie przejazdu równym 75 minutom, ale kilka lat później PKP PLK trwała już przy deklaracji o 90 minutach. Okazuje się, że możliwa jest jazda nawet szybsza i to z postojem w Lesznie. Pociąg IC Heweliusz pokonuje odcinek między Wrocławiem a Poznaniem w godzinę i 23 minuty. To bardzo dobry czas, który mógłby stanowić rękawicę rzuconą kierowcom aut. Ale…
Tylko IC Heweliusz przewiezie nas naprawdę szybkoZ 16 par pociągów łączących miasta tylko Heweliusz osiąga atrakcyjny czas przejazdu (ten pociąg kursuje też w bardzo dobrym czasie między Gdańskiem a Wrocławiem, skracając podróż między miastami do 4 godzin i 46 minut). Więcej niż połowa składów IC i TLK spółki PKP Intercity kompletnie „nie zauważa” zmodernizowanej za wielkie pieniądze linii i kursuje powyżej godziny i 45 minut. Po części wiąże się to z większą liczbą zatrzymań (standardowy pakiet stacji do obsługi po drodze to wówczas: Kościan, Leszno, Rawicz, Żmigród i Oborniki Śląskie, ale czasami dochodzą jeszcze inne). Kolejną przyczyną jest brak wystarczającej liczby elektrowozów zdolnych kursować z prędkością 160 km/h. Zastępują je stare „siódemki”, które wagony prowadzą z prędkością 125 km/h. Zauważa to także rzecznik PKP PLK.
– Czas przejazdu, poza możliwościami drogi kolejowej, zależy także od liczby postojów oraz taboru np. lokomotyw wykorzystywanych na trasie – mówi.
Mści się likwidacja stacji i torówSą też liczne uwagi dotyczące przepustowości linii. Część stacji po modernizacji stała się przystankami i nie ma możliwości zjazdu pociągów z torów głównych na boczne i przepuszczenia pociągów szybszych. To wpływa bardzo na nie najlepszy czas przejazdu pociągów osobowych i przyspieszonych między Wrocławiem a Poznaniem. Brakuje też miejsc na przyjęcie jeszcze wolniejszych składów towarowych.
O skutkach takiej polityki inwestycyjnej piszemy tutaj.
Są jednak inne zalety zmodernizowanej linii. – Trzeba wskazać także na zwiększenie dostępność kolei – np. dzięki nowym wyższym peronom przygotowanym dla osób o ograniczonych możliwościach poruszania się – na 5 stacjach i 6 przystankach, m.in. w Kościanie, Bojanowie i Rawiczu. Poziom bezpieczeństwa zwiększyły bezkolizyjne skrzyżowania, m.in. w Kościanie, Lesznie i Rawiczu – dodaje Radosław Śledziński.