Wyzwania związane z pandemią nie mogą odciągać uwagi od inwestycji w tabor i infrastrukturę transportu zbiorowego oraz od tworzenia korzystnych dla niego warunków prawnych. Rządzący powinni wprowadzać zmiany prawne w bardziej przemyślany i przejrzysty sposób oraz z większym wyprzedzeniem, niż czynili to do tej pory – to wnioski z pierwszej debaty Kongresu Kolejowego 2020.
Tegoroczny, dziesiąty Kongres Kolejowy z powodu pandemii COVID-19 był pierwszym zorganizowanym w formule online. W debacie otwarcia wzięli udział przedstawiciele najważniejszych polskich spółek kolejowych, wiceminister infrastruktury oraz prezes ZDG TOR.
PKP Energetyka: Dbamy o pracowników i sieć
Prezes zarządu PKP Energetyka SA Wojciech Orzech podkreślił, że od początku pandemii priorytetem spółki było zabezpieczenie pracowników przed zachorowaniem oraz utrzymanie ciągłości działania. Wiosną tego roku 90 dyspozytorów zostało skoszarowanych na dwa miesiące. Przebywali w pełnej izolacji. – Wszyscy wyrazili na to zgodę, choć oznaczało to dla nich rozłąkę z rodzinami także przez okres Wielkanocy – zaznaczył Orzech. Gdy jesienią poziom zakażeń w kraju znów zaczął rosnąć, ponownie sięgnięto po zbliżone rozwiązanie – tym razem jednak skoszarowani pracownicy zmieniają się w turach dwutygodniowych. Spółka wprowadziła cykliczne badania opinii pracowników, mające poprawić dwustronną komunikację. Spadek pracy przewozowej spowodował zmniejszenie przychodów (w najtrudniejszych tygodniach o ok. 30%), jednak od czerwca widać zmianę tego trendu.
PKP Energetyka realizuje też nadal ambitny program inwestycyjny. – Zainwestujemy w tym roku więcej, niż średnia z ostatnich 10 lat – podkreślił prezes. Oprócz kontynuowania procesu cyfryzacji, którego zaawansowanie ułatwia dziś zarządzanie siecią w nadzwyczajnych warunkach, będzie to „Zielona Kolej” – rozpisany na 10 lat proces zmiany miksu energetycznego, tak by docelowo aż 85% energii zużywanej na sieci kolejowej pochodziło ze źródeł odnawialnych. Wartość inwestycji w tym zakresie ma wynosić od 6 do 10 mld zł.
PKP PLK: Nie będzie przerwy w ogłaszaniu przetargów
Prezes PKP PLK Ireneusz Merchel omówił wymuszone przez pandemię zmiany organizacyjne w procesie inwestycyjnym. Te z nich, które sprawdziły się w praktyce – jak zdalne odbiory urządzeń SRK oraz cząstkowe odbiory na placach budowy – zostaną wprowadzone w życie już na stałe. Cykliczne konferencje zdalne z najważniejszymi wykonawcami uprościły natomiast kontakt z nimi. – Dzięki temu szybciej usuwamy problemy i zatory – przekonywał Merchel. Pandemia mocno utrudnia jednak prace przygotowawcze i projektowe. Problemem jest też spadek przychodów z tytułu udostępniania linii.
Poprawiła się punktualność pociągów na modernizowanych odcinkach: choć w trzecim kwartale przewoźnicy uruchamiali na całej sieci łącznie o 1% więcej pociągów, niż w tym samym okresie ubiegłego roku, liczba opóźnień przez cały czas spada. – Oprócz tego za pierwszy kwartał wykonanie inwestycji było wyższe o 8% niż w 2019. Za drugi i trzeci – o 11% – przytoczył dane prezes PKP PLK. – Zakończyliśmy inwestycje o łącznej wartości 16 mld zł. Ok. 50 mln zł to wartość tych przedsięwzięć, które są już realizowane na placach budowy. Dla pozostałych zadań niebawem ogłosimy przetargi, tak by do połowy przyszłego roku wszystkie były już co najmniej na końcowym etapie postępowania – dodał. Potem rozpocznie się ogłaszanie przetargów na szereg inwestycji, zaplanowanych na nową unijną perspektywę budżetową (o wartości kilkunastu miliardów złotych rocznie do końca 2024 r.).
PKP SA: Wydłużmy okres rozliczenia inwestycji
Członek zarządu PKP SA Andrzej Olszewski podkreślił, że to jego spółka koordynowała wszystkie zabezpieczenia dla podróżnych, wprowadzane na własną rękę przez przewoźników i inne podmioty. – Pandemia pokazała, że kolej to jeden organizm – stwierdził. PKP SA wydzieliły na kilkudziesięciu dworcach izolatoria dla osób podejrzewanych o zakażenie oraz dezynfekowały całe dworce i fragmenty prowadzących do nich dróg.
– Urząd Transportu Kolejowego prognozuje, że w tym roku pociągi przewiozą w Polsce o ok. 130 mln pasażerów mniej. Znaczące spadki mają jednak miejsce we wszystkich krajach – przytoczył dane Olszewski. W II kwartale we Francji liczba pasażerów zmalała o 262 mln, w Niemczech – o ponad 400 mln, w Hiszpanii – o 125 mln, we Włoszech – o 173 mln, a w Polsce – o 52 mln. – Gdyby nie środki pomocowe, zapewne wystąpiłyby problemy z płynnością finansową i z utrzymaniem taboru – dodał przedstawiciel PKP SA.
Sytuacja w grudniu i dalsze zmiany statystyk przewozowych pozostają niewiadomymi. – Najważniejsze, by po zakończeniu epidemii łańcuchy dostaw i pasażerowie mogli powrócić już bez ograniczeń. Dopóki to nie nastąpi, należy jednak utrzymać zaplanowane programy inwestycyjne – przekonywał Olszewski. Zaproponował wydłużenie o rok czasu rozliczania projektów dofinansowywanych przez Unię Europejską. – Mamy pewne przesunięcia czasowe. Zmiana terminu z 2023 na 2024 r. pomogłaby nam spokojnie dokończyć inwestycje dworcowe – przyznał.
PKP IC: Sytuacja wróci do normy
Prezes zarządu PKP IC Marek Chraniuk przypomniał optymizm, panujący w spółce oraz w całej branży na początku roku. Frekwencja w 2020 r. miała przekroczyć 50 mln pasażerów. W marcu, wobec wprowadzenia lockdownu i upowszechnienia pracy zdalnej, przewoźnik nagle stracił jednak większość pasażerów. Zarząd spółki musiał brać pod uwagę czynniki ekonomiczne, nie zrywając jednak ciągów komunikacyjnych. – Nie wykluczyliśmy żadnych miejscowości. Staraliśmy się, by nasze pociągi docierały w każdy zakątek Polski. Nie zapomnieliśmy też o pasażerach pozostających za granicą. Uczestniczyliśmy w programie „LOT do Domu” – przypomniał Chraniuk.
Gdy stało się możliwe wznowienie pierwszych pociągów EIP oraz międzynarodowych, PKP IC były do tego gotowe. Choć nowe obostrzenia znów utrudniły działalność przewoźników, przewoźnik – według prezesa – nadal działa sprawnie. Spółka nie rezygnuje z zaplanowanych inwestycji. – Mamy już 4,5 mld zł w kontraktach. Strategia taborowa jest realizowana w całości – poinformował prezes przewoźnika. Według jego przewidywań po zakończeniu pandemii liczba pasażerów nadal będzie rosła, między innymi – dzięki zwiększaniu od kilku lat liczby postojów handlowych (z 369 w rozkładzie jazdy 2015/2016 do 476 w przyszłorocznym). Przewoźnik chce rozwijać system sprzedaży biletów przez Internet i wydłużyć czas na odwołanie rezerwacji.
Bittel: Inwestycje będą kontynuowane
Optymistyczną ocenę perspektyw kolei oraz jej roli w walce z pandemią zaprezentował wiceminister infrastruktury Andrzej Bittel. – Od początku robimy, co możemy – zapewnił. W przewozach towarowych dużym utrudnieniem było zamknięcie na pewien czas granic wewnątrz strefy Schengen, jednak dzięki wysiłkowi wielu pracowników udało się utrzymać łańcuchy logistyczne. – Nie tylko lekarze, pielęgniarki, ratownicy czy służby mundurowe, ale i kolejarze są na pierwszej linii walki – podkreślił wiceminister.
Pandemia nie doprowadziła do zahamowania inwestycji w infrastrukturę kolejową. – Nie pozwolimy, by ograniczenia dotknęły procesów inwestycyjnych – tak w infrastrukturę, jak i w tabor. Pandemia się skończy – i trzeba będzie nadal zabiegać, by polska kolej zapewniała najlepszą możliwą ofertę – zaznaczył Bittel. Przyznał, że nowa unijna perspektywa budżetowa, do której trwają przygotowania, z powodu nowych mechanizmów oraz ogromnej luki finansowej będzie bardzo wymagająca. – Potrzebna będzie determinacja i dużo siły. Chcemy, by obniżenie stawek można było finansować z unijnego Programu Odbudowy. Na razie KE jest raczej niechętna takiemu rozwiązaniu – stwierdził.
Furgalski: Nie zniechęcajmy pasażerów
Przewodniczący Railway Business Forum i prezes Zarządu Zespołu Doradców Gospodarczych TOR Adrian Furgalski ocenił, że działania organów państwa mogłyby być sprawniejsze, gdyby nie wieloletnie zaniedbania inwestycyjne m. in. w Sanepidzie. Krytyce poddał też tempo pracy nad ustawami związanymi z lockdownem: w marcu było ono tak szybkie, że uniemożliwiało nieraz wnikliwe zapoznanie się z projektami i wniesienie uwag. – Na konsultacje ustaw o objętości kilkaset stron przeznaczono kilka godzin – przypomniał.
Za największy błąd popełniony przez rządzących w poprzednich miesiącach przewodniczący RBF uznał sposób wprowadzania limitów liczby pasażerów. – Zmieniały się one bardzo szybko: w ciągu jednej nocy trzeba było wymieniać dziesiątki tysięcy naklejek na drzwiach pojazdów. Tymczasem przeprowadzone w różnych krajach badania pokazują, że można dać sobie z tym spokój: nigdzie nie było sygnałów o zarażaniu się w transporcie zbiorowym – przekonywał. Zniesienie limitów mogłoby, zdaniem eksperta, pomóc w przełamaniu nieuzasadnionej nieufności Polaków do komunikacji publicznej. Jak dodał, już dawno powinna wejść w życie ustawa o obowiązku noszenia masek z wysokimi karami.
Pilnego rozwiązania wymaga – zdaniem Furgalskiego – kwestia refundacji ulg uczniowskich. Rozwiązanie przewidziane w tarczach antykryzysowych (przeznaczenie 900 mln zł na rekompensaty) powinny, według niego, zostać przedłużone do końca zdalnego systemu nauczania. Ekspert zwrócił uwagę, że przewoźnicy pasażerscy do niedawna byli też pozbawieni wsparcia w zakresie ograniczania kosztów stałych. – Dopiero Komisja Europejska dała zielone światło dla czasowego zawieszania opłat za dostęp do infrastruktury kolejowej – zauważył. Jak stwierdził, rozwiązania w tym zakresie wyrównujące warunki konkurencji międzygałęziowej powinny obowiązywać także po zakończeniu pandemii.
Podanie adresu e-mail oraz wciśnięcie ‘OK’ jest równoznaczne z wyrażeniem zgody na:
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa na podany adres e-mail newsletterów zawierających informacje branżowe, marketingowe oraz handlowe.
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa (dalej: TOR), na podany adres e-mail informacji handlowych pochodzących od innych niż TOR podmiotów.
Podanie adresu email oraz wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Podającemu przysługuje prawo do wglądu w swoje dane osobowe przetwarzane przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa oraz ich poprawiania.