W tym miesiącu zakończyć ma się odbiór odcinka linii nr 1 pomiędzy Koluszkami a Częstochową po rewitalizacji. Dzięki pracom przywrócona została dopuszczalna prędkość 120 km/h. Jak przekonują przedstawiciele zarządcy infrastruktury, zakres robót pozwolił na osiągnięcie dobrych efektów przy dużo niższych niż w przypadku modernizacji nakładach.
W listopadzie zakończona ma zostać rewitalizacja dawnej magistrali warszawsko-wiedeńskiej na jej 125-kilometrowym odcinku od Koluszek do Częstochowy. Choć dopuszczalna prędkość została podniesiona już kilka miesięcy temu, dopiero w tym miesiącu remont zostanie formalnie zamknięty, a ostatni robotnicy zejdą z budowy.
– Jesteśmy teraz w trakcie odbioru końcowego. Ten projekt jest przeterminowany, bo zgodnie z umową wykonawca miał zakończyć prace 16 kwietnia, ale przedłużone zostało m.in. szlifowanie toru – mówił podczas zeszłotygodniowej konferencji prasowej Krzysztof Pietras, dyrektor projektu z ramienia PKP Polskich Linii Kolejowych. – W tej chwili trwają wciąż prace porządkowe – relacjonował.
W ramach rewitalizacji zbudowane zostały 43 nowe perony na przystankach. – W Piotrkowie Trybunalskim, by powstał nowy peron, musieliśmy zlikwidować jeden z torów – mówił Krzysztof Pietras. Wymieniono 160 km nawierzchni torowej, 85 km sieci trakcyjnej i 143 rozjazdy. – W ich przypadku wybraliśmy taką technologię, która nie będzie przeszkadzała nam przy dalszym podnoszeniu prędkości w przyszłości – zaznaczył przedstawiciel inwestora.
Pół godziny krócej za 615 mln zł
PLK zdecydowała jednak tylko o częściowej wymianie torowiska. – W torze nr 1 od Koluszek do Gorzkowic wzmacniane były jedynie słabe miejsca. Na dalszym odcinku do samej Częstochowy tor jest nowy – opisywał Krzysztof Pietras. – Kiedy zaczynaliśmy tę rewitalizację, na linii były odcinki z ograniczeniami do 50 czy 70 km/h. Dziś przywróciliśmy prędkość maksymalną 120 km/h, dlatego też na samym odcinku Koluszki – Częstochowa czas jazdy skraca się nawet o pół godziny – wskazywał.
Rewitalizacja ma być w przypadku tego odcinka magistrali rozsądnym kompromisem pomiędzy nakładami inwestycyjnymi a efektami. – To, co chcemy osiągać, to maksymalne wykorzystanie parametrów technicznych trasy przy bardzo dokładnej analizie kosztów, które należy wyłożyć na daną inwestycję – mówił Mirosław Siemieniec, rzecznik prasowy PKP PLK. – O ile na odcinku z Warszawy do Koluszek niezbędna była modernizacja, czyli praktycznie budowa nowej linii po starym śladzie, o tyle tu przy rewitalizacji uzyskaliśmy satysfakcjonujące parametry – ocenił. – Dzięki tym pracom powstał dobry alternatywny ciąg do Warszawy i do Łodzi. Chcemy bowiem uzyskiwać efekt sieci, który pomoże sprawnie prowadzić ruch – podkreślał rzecznik spółki.
Koniec prac na linii, ciąg dalszy na stacjach
W najbliższym czasie kontynuowane mają być natomiast prowadzone w ramach osobnych zadań prace na stacjach leżących przy zrewitalizowanej trasie. Wyremontowany zostanie jeden z peronów w Piotrkowie Trybunalskim, który nie został do tej pory odnowiony z uwagi na uzgodnienia z konserwatorem zabytków. Roboty prowadzone będą też na dworcu Częstochowa Osobowa.
– Zmienimy jego wygląd. Malujemy wiaty na kolor szary, który będzie pasował do wystroju. Zmienimy też nawierzchnię peronów i pochylni. W tym roku prace obejmą część peronów, w przyszłym – ostatnie dwa (nr 1 i 2). Na koniec 2016 r. cała Częstochowa Osobowa będzie już wyremontowana – zapowiedział Helmut Klabis, dyrektor Zakładu Linii Kolejowych w Częstochowie.