Klienci indywidualni i firmy już za kilka miesięcy będą mogli kupić od kolejarzy nie tylko bilet na pociąg, ale także telefon stacjonarny oraz dostęp do internetu. Spółka TK Telekom (dawniej Telekomunikacja Kolejowa), należąca do PKP, dziś ogłosi plan wejścia na komercyjny rynek telefoniczny.
Kolejarze staną się następną, po Netii, Tele2 i dziesiątkach innych firm, konkurencją dla słabnącej TP SA.
Do tej pory TK Telekom zajmowała się tylko wewnętrzną łącznością między rozsianymi po całym kraju placówkami PKP. Dlatego kolejarze zabudowali ogromną infrastrukturę telekomunikacyjną (6 tys. km światłowodów i 22 tys. km linii miedzianych), która nie była do tej pory w pełni wykorzystywana. Komercyjna oferta dla zwykłych klientów ma to zmienić.
- Ceny połączeń będą znane w połowie grudnia. Na pewno zaproponujemy atrakcyjne stawki, będziemy chcieli powalczyć z konkurencją - zapowiedział Maciej Srebro, szef TK Telekom, a kiedyś minister łączności w rządzie Jerzego Buzka. Srebro nie ujawnia, ilu klientów chce pozyskać firma. Wiadomo jednak, że całe przedsięwzięcie będzie na początku kosztować spółkę ok. 25 mln zł. To sugeruje, że TK Telekom liczy nawet na kilkaset tysięcy klientów indywidualnych. Firma zapowiedziała też, że długoterminowym celem jest wprowadzenie TK na giełdę.
Specjaliści telekomunikacyjni ostrożnie oceniają te plany. - TK Telekom ma gigantyczny potencjał, czyli rozbudowaną infrastrukturę. To mógłby być największy operator telefoniczny w kraju. Jednak firmy jest bardzo źle zarządzana i dlatego nie sądzę, aby stała się ważnym graczem na rynku - ocenia Magda Borowik, analityk firmy IDC. Według niej TK Telekom nie działa na zasadach biznesowych, gdyż zawsze może liczyć na pomoc PKP, czyli spółki-matki zasilanej z budżetu państwa.
Bardziej optymistycznie wypowiada się Anna Streżyńska, szefowa Urzędu Komunikacji Elektronicznej: - Czekam na szczegóły oferty. Dobrze, kiedy zwiększa się konkurencja na rynku. Klienci mają większy wybór, kiedy jest ruch w interesie - stwierdziła.
Zapisz się do newslettera:
