Zarówno w poniedziałek jak i we wtorek wciąż dochodziło do opóźnień pociągów na stacji Kraków Główny i na węźle krakowskim. PKP PLK zapewnia, że robi co może, aby ograniczyć problemy.
Bardzo duże problemy z punktualnością pociągów miały miejsce 15 grudnia, z momentem wdrożenia nowego rozkładu, o czym
pisaliśmy tutaj. Następnego dnia i we wtorek także nie obyło się bez kłopotów. Opóźnienia sięgały od 20 do 40 minut, a nawet więcej. Opóźnione były zarówno pociągi PKP Intercity, jak i Kolei Małopolskich linii SKA1 i SKA3.
Przypomnijmy, że w Krakowie Głównym trwa skomplikowana operacja montażu nowych systemów sterowania ruchem, stąd pierwsze podejrzenia dotyczyły niesprawności tego systemu. PKP PLK zapewnia, że przyczyny są inne.
– W imieniu PKP Polskich Linii Kolejowych przepraszamy za utrudnienia. Pragniemy podkreślić, że wszystkie elementy stacji Kraków Główny, odpowiedzialne za prowadzenie i sterowanie ruchem pociągów, funkcjonują prawidłowo. Zmiany w odjazdach pociągów pojawiają się tylko w przypadku przyjazdu na stację opóźnionych pociągów, jadących na dłuższych relacjach – napisał Piotr Hamarnik z biura prasowego zarządcy infrastruktury.
– Wspólnie z przewoźnikami pracujemy nad tym, by usprawnić przejazd przez stację Kraków Główny. Na stacji zmieniono organizację i ograniczono liczbę manewrów – napisał rzecznik. Jak wyjaśnia, do formowania pociągów w Krakowie zaangażowano dodatkowe lokomotywy, które mają wspomagać wyjazdy i formowanie pociągów. Poprawiono też informację, poprzez zaangażowanie kolejnych mobilnych informatorów. Częściej podawane są informacje na pokładach pociągów. – Dokładamy wszelkich starań, by w ciągu najbliższych dni sytuacja wróciła do normy – napisał przedstawiciel PLK.