Po raz kolejny opóźni się termin zakończenia prac rewitalizacyjnych na linii ze Świdnicy do Jedliny-Zdroju. Pociągi miały pojechać tutaj w grudniu bieżącego roku, lecz już wiadomo, że nie stanie się to co najmniej do połowy przyszłego roku. Na razie nie wiemy też jaką ofertę dla tej linii planuje dolnośląski marszałek.
Linia kolejowa łącząca stację Świdnica Kraszowice z Jedliną-Zdrój dawniej nosiła oznaczenie 285 i była kontynuacją linii o tym samym numerze, biegnącej z Wrocławia przez Sobótkę do Świdnicy (zrewitalizowanej i oddanej do użytku w czerwcu tego roku). Oznaczenie odcinka do Jedliny zostało
jednak zmienione i obecnie jest to linia o numerze 266. Zgodnie z wykazem PKP PLK, szlak ten liczy niespełna 22 kilometry. Linia ma górski i bardzo krajobrazowy charakter, ale jednocześnie nie biegnie przez duże skupiska ludności, dlatego niemałym zaskoczeniem była informacja o tym, że nieco zapomniany (ruch pasażerski na tej linii został zawieszony w 1992 roku) i miejscami nieprzejezdny szlak zostanie zrewitalizowany.
Nowy termin oddania do użytku to połowa 2023 roku
Wydatnie przyczyniło się do tego województwo dolnośląskie, które podjęło decyzję o dofinansowaniu rewitalizacji z Regionalnego Programu Operacyjnego. Umowę na realizację
inwestycji zawarto w 2018 roku, a koniec prac zaplanowano na listopad 2020 roku. Minęły już dwa lata od tego terminu, a końca prac wciąż nie widać,
choć w lutym 2021 PKP PLK zarzekały się, że linia będzie gotowa do jazdy w grudniu 2022 roku. Takie same zapewnienia spółka podawała
we wrześniu ubiegłego roku, a także
w maju bieżącego roku. Kiedy więc po linii 266 w końcu będą mogły pojechać pierwsze pociągi?
– Podczas prac zdiagnozowano, że znajdujące się na linii obiekty wymagają robót dodatkowych. To szczególnie zakres wzmocnienia konstrukcji stalowych zachowanych obiektów inżynieryjnych. Ze względu na górskie warunki geologiczne nastąpiła też konieczność wykonania dodatkowego odwodnienia m.in. na stacji Jedlina Zdrój oraz zabezpieczenia zboczy i eliminacji osuwisk. Wpływ na termin prac mają także problemy wykonawcy wynikające z dostępnością materiałów. Prace przewidywane są obecnie do poł. 2023 – przekazał Mirosław Siemieniec, rzecznik prasowy PKP PLK.
Jeśli termin ten zostanie dotrzymany, to koniec inwestycji nastąpi z ponad 2,5-rocznym opóźnieniem.
Opóźnienie dłuższe niż pierwotnie zakładany czas realizacji
Co więc udało się zrealizować wykonawcy do tej pory? – Gotowa jest już m.in. nastawnia na stacji Świdnica Kraszowice oraz rozjazd między Dzierżoniowem a Świdnicą, który umożliwi przejazdy pociągów w kierunku Jedliny Zdroju. Dla zapewnienia większego bezpieczeństwa przebudowano kilkanaście przejazdów kolejowo-drogowych. Zmodernizowane zostały systemy sterowania ruchem, które pozwolą na prowadzenie sprawnego i bezpiecznego ruchu kolejowego. Obecnie prowadzone są prace związane m.in. z regulacją toru, a więc ułożeniem szyn na odpowiedniej wysokości i płaszczyźnie. Montowane są balustrady na mostach i wiaduktach – napisał rzecznik PKP PLK dodając, ze linia 266 ma górski charakter, a inwestycja obejmuje swoim zakresem także prace na ponad 100 wiaduktach, mostach i murach oporowych.
– Minęły właśnie cztery lata od podpisania umowy na realizację tej inwestycji na tylko 22-kilometrowej linii 266 i wygląda na to że i piąty rok może nie wystarczyć na jej zakończenie. Zapowiedzi z października 2018 roku mówiły o zakończeniu inwestycji w dwa lata od podpisania umowy, czyli pewne jest opóźnienie dłuższe niż pierwotnie zakładany czas realizacji. Nie ma jednak pewności że ta inwestycja będzie rekordowa, bo już na samym Dolnym Śląsku ma poważną konkurencję w postaci remontu hali peronowej i dwóch peronów stacji Legnica – komentuje Piotr Malepszak, były członek zarządu Kolei Dolnośląskich, ekspert w dziedzinie infrastruktury kolejowej.
Pociągi KD pojadą od razu po oddaniu linii do użytku. Pytanie kiedy?
Wtedy gdy (w końcu) gotowe będą tory, od razu pojadą nimi pociągi Kolei Dolnośląskich, o czym zapewnia nas przedstawiciel organizatora połączeń regionalnych, a więc dolnośląskiego urzędu marszałkowskiego. – Oczywiście, kiedy linia zostanie uruchomiona przez PKP PLK pojadą nią pociągi Kolei Dolnośląskich. Termin uruchomienia przewozów pasażerskich linią 266 pomiędzy Świdnicą Kraszowicami a Jedliną-Zdrój jest wprost uzależniony od terminu udostępnienia linii do eksploatacji przez PKP PLK – napisał Michał Nowakowski, rzecznik prasowy marszałka województwa dolnośląskiego.
W odpowiedzi na pytanie o termin oddania linii do użytku rzecznik przekazał nam, że PKP PLK nie wskazały do tej pory ani daty udostępnienia, ani też parametrów eksploatacyjnych omawianego odcinka. Samorząd opiera więc swoją wiedzę na medialnych doniesieniach mówiących o końcu prac w połowie przyszłego roku. Mimo, że zapytaliśmy region także o ofertę oraz relacje w jakich mają kursować pociągi po zrewitalizowanej linii do Jedliny, to w tym zakresie nie dowiedzieliśmy się zbyt wiele. – Trwają wstępne prace planistyczne nad możliwym kształtem oferty przewozowej na linii 266 między Świdnicą Kraszowicami a Jedliną-Zdrój – krótko odpowiedział Nowakowski.