Koleje Śląskie zrezygnowały z 10-procentowych zniżek na zakup biletów w kanałach zdalnych. W nowej, własnej aplikacji KŚ pojawiły się co prawda większe upusty, jednak prawdopodobnie będzie można z nich korzystać zaledwie przez kwartał. Na dłuższą metę rezygnacja z zachęt do korzystania z rozwiązań internetowych i mobilnych może zniechęcić podróżnych, a z drugiej strony – zwiększyć obciążenie pracą dla konduktorów spółki.
Czytelnik, który skontaktował się z nami, zwrócił uwagę, że z powodu likwidacji
oferty „Taniej w kanałach elektronicznych i biletomatach” (ostatnim dniem jej obowiązywania był 31 grudnia 2024 r.) liczna grupa podróżnych płaci teraz za bilety KŚ o co najmniej 10% więcej niż dotychczas. Dotyczy to kupujących przez kanały internetowe (również poprzez stronę internetową przewoźnika), w automatach biletowych na stacjach i przystankach, a także za pośrednictwem aplikacji mobilnych. Nasz informator przypomniał, że poprzednia, kilkunastoprocentowa podwyżka miała miejsce całkiem niedawno – w październiku 2024 r.
Na problemy – „Kaeśka”
Biuro prasowe Kolei Śląskich nie odpowiada na pytanie o przyczyny wycofania promocji. – W miejsce oferty, w ramach której możliwy był zakup biletów z 10-procentową zniżką, pojawiła się promocja „Testuj z nami”, która w oficjalnej aplikacji Kolei Śląskich pozwala na zakup wybranych biletów taniej o 30% – wskazuje tylko przewoźnik.
Autor wiadomości zarzuca przewoźnikowi ukrywanie informacji o podwyżce. W istocie, wśród tekstów zamieszczonych w zakładce „Aktualności” w grudniu ubiegłego roku nie znajdziemy osobnej informacji na ten temat. Wzmiankę o zakończeniu promocji na bilety we wszystkich kanałach zdalnych znajdziemy natomiast w komunikacie poświęconym wspomnianej aplikacji mobilnej (nadano jej nazwę „Kaeśka”). Sposób sformułowania tej wzmianki sprawia jednak, że łatwo ją przeoczyć. – Informacje o aktualizacjach i zmianach regulaminów ofert są publikowane w zakładce „Dla Podróżnych” na stronie www.kolejeslaskie.pl – tłumaczy spółka. Przypomina ponadto, że pasażerowie rozpoczynający podróż na stacjach lub przystankach, na których nie są dostępne kasy biletowe lub biletomaty z możliwością zapłaty kartą i gotówką, mogą kupować bilety w pociągu bez dodatkowych opłat.
W aplikacji taniej – ale tylko na razie
Sama „Kaeśka” jest zachwalana przez KŚ jako duże udogodnienie. – Dzięki aplikacji można nie tylko kupować bilety, ale również generować faktury i dokonywać zwrotów niewykorzystanych biletów – informuje przewoźnik. W pierwszych tygodniach działania „Kaeśki” KŚ postanowiły wprowadzić promocję „Testuj z Nami” z 30-procentowymi zniżkami na zakup biletów. Oferta dla testujących jest jednak limitowana.
– Pula biletów dostępnych w ramach akcji “Testuj z Nami” jest ograniczona kwotowo i według szacunków będzie dostępna przez ok. trzy miesiące – przyznają KŚ. W dodatku ze zniżką nie można kupić niektórych rodzajów biletów (np. rocznych,
zintegrowanego Max Biletu, a także biletów z Taryfy Krakowskiej i Biletu Zakopiańskiego.
Przesiadki? Tu może dojść do zmian
W ocenie naszego Czytelnika związana z „Kaeśką” promocja, choćby z racji swojego tymczasowego charakteru, nie wynagrodzi pasażerom wzrostu kosztów zakupu w pozostałych kanałach zdalnych. Wadą aplikacji jest też, jak twierdzi Autor listu, brak możliwości kupna biletu na połączenie z przesiadką, gdy rozkładowy czas na nią jest krótszy niż 10 minut, (jest tak np. w przypadku połączeń Katowice – Cieszyn z przesiadką w Goleszowie).
– W aplikacji mobilnej „Kaeśka” obecnie stosujemy 8-minutowy minimalny czas na przesiadkę – prostuje biuro prasowe KŚ. – Podobny czas (od 5 do 10 minut) jest stosowany w innych wyszukiwarkach połączeń, np. e-podróżnik.pl, BILKOM czy portalpasazera.pl. Wynika to przede wszystkim z trwającej
przebudowy Katowickiego Węzła Kolejowego realizowanej przez PKP PLK i chęci zapewnienia odpowiedniej tolerancji czasowej przy wyszukiwaniu połączeń z przesiadką. Istotne jest także zapewnienie rezerwy czasowej dla połączeń objętych Zastępczą Komunikacją Autobusową. Wartość ta jest parametrem, który możemy dostosowywać – jeśli okaże się, że założony w pierwszym wydaniu aplikacji mobilnej „Kaeśka” czas minimalny jest zbyt długi, będziemy wprowadzać modyfikacje – deklarują Koleje Śląskie, ponownie zachęcając użytkowników nowej aplikacji do zgłaszania uwag.