Koleje Mazowieckie na razie nie staną się posiadaczem pierwszych w Polsce pociągów akumulatorowych. Postępowanie zostało unieważnione - i to już po raz trzeci.
Koleje Mazowieckie już trzy razy ogłaszały przetarg na dostawę pociągów z akumulatorami. Pierwszy zakończył się bez żadnych ofert, a kolejny został unieważniony przez zamawiającego. W końcu w trzecim postępowaniu
złożona została oferta Stadlera.
Producenta zaproponował łącznie 398 mln zł brutto za zamówienie podstawowe i aż 444 mln zł za opcję - co daje razem astronomiczną kwotę 842, 6 mln złotych za dziewięć pociągów wraz z pełnym, 18-letnim utrzymaniem. Szacunki Kolei Mazowieckich były dużo skromniejsze - 266 mln zł brutto za zakres podstawowy i 220 mln zł za opcję. Dzisiaj (20 listopada) przewoźnik unieważnił przetarg.
Jak
mówił nam prezes Kolei Mazowieckich, Robert Stępień, nowe pojazdy miały trafić do obsługi tras z Kutna do Płocka oraz z Sierpca do Nasielska, a także linii planowanych do reaktywacji (Siedlce - Sokołów, Małkinia - Ostrów Mazowiecka oraz na linii z Kozienic do Dobieszyna).