Lada dzień żaby żyjące w lasach Puszczy Zgorzeleckiej znów ruszą w drogę do swoich tradycyjnych miejsc godowych. Jedną z ich tras przecina linia kolejowa Węgliniec - Bielawa Dolna - granica państwa. Chcąc nie chcąc, kolejarze z Węglińca muszą żabom pomóc w zalotach.
Gdy tylko zacznie się ich migracja, kolejarze wyruszą na spacery. Będą przechadzać się wzdłuż torów i ze specjalnie ustawionych zapór i kanałów odwadniających wzdłuż nasypu i wybierać żaby zastopowane w marszu.
- Jesteśmy już gotowi do akcji - mówi Dariusz Roćko, naczelnik sekcji utrzymania ruchu PKP PLK z Węglińca. - Ale to nie my wyznaczamy termin, tylko żaby. Jak zaczną wychodzić, wtedy i my ruszymy - zapowiada.
Pomocy żabom udzielano już w ubiegłym roku - po tym, jak przy modernizacji trasy kolejowej do jej odwodnienia użyto betonowych rynienek. Okazały się dla żab i innych małych zwierząt nie do sforsowania.
Kolejarze rok temu deklarowali, że naprawią ten błąd, jednak wciąż żadne nowe rozwiązanie ułatwiające żabom wiosenne gody nie zostało zastosowane. Pozostają więc wiadra i gumowe rękawiczki. Tymczasem w Jeleniowie w powiecie kłodzkim, aby ratować żaby, wybudowano pod drogą specjalne tunele.