Tocząca się tuż za polską granicą wojna zdecydowanie zmieniła postrzeganie kwestii obronności kraju. Potrzeby wojska nigdy w dziejach III RP nie były zauważane tak mocno, jak obecnie. Siły zbrojne muszą zaś nie tylko operować nowoczesnym sprzętem i dysponować wykwalifikowanymi żołnierzami, lecz także móc sprawnie transportować kadry i oręże.
W tym niezastąpiona okazuje się wielokrotnie kolej, która pozwala na jednoczesny przewóz dużej ilości broni. Zaletą są także niezależność od układu drogowego i większa pewność terminowości dostaw. Dostrzega to rząd, który planuje kolejne inwestycje. Na razie nie będą one realizowane w rejonie granicy z Ukrainą.
Bez wielkiego rozgłosu, który towarzyszy podobnym inwestycjom cywilnym, od około dwóch dekad regularnie prowadzone są prace mające na celu dostosowanie polskiej sieci kolejowej do potrzeb wojska. Dotyczy to głównie remontów niewykorzystywanych od lat odcinków linii kolejowych biegnących w rejon poligonów bądź dużych baz. PKP PLK zrealizowały więc na zlecenie rządu modernizację kilku tras, m.in. do Regien, Orzysza, Krapkowic, Maszewa Lęborskiego czy Przewozu. Inwestowanie publicznych środków w ważną dla celów obronnych infrastrukturę transportową nie jest więc nowością.
Zmieniła się natomiast świadomość wagi tego rodzaju działań. Dziś kolej stanowi bowiem najważniejszy kanał zaopatrzenia Ukrainy zarówno w sprzęt wojskowy, jak i niezbędne tam artykuły pierwszej potrzeby, których brakuje na froncie i w odciętych od normalnych łańcuchów logistycznych miastach. Bez możliwości sprawnego transportu przez naszą wschodnią granicę niemożliwe byłoby więc wsparcie walczącego z rosyjskimi najeźdźcami kraju nie tylko przez Polskę, lecz także przez inne kraje europejskie kierujące swoje towary właśnie przez Polskę. Transport szynowy jest też niezbędny do zapewnienia bezpieczeństwa głowom państw odwiedzającym Kijów, wśród których znalazł się prezydent USA Joe Biden.
Ważna rola infrastruktury podwójnego przeznaczeniaWojsko wykorzystuje dziś głównie tzw. infrastrukturę podwójnego przeznaczenia, a więc służącą na co dzień głównie celom cywilnym. Dobrym przykładem jest magistrala E30 biegnąca ze Zgorzelca do Medyki (oraz dalej w głąb Niemiec i Ukrainy). To jeden z najważniejszych korytarzy pasażerskich i towarowych w kraju. We wschodniej Polsce trasa łączy Kraków z Rzeszowem i Przemyślem, wpina też województwo podkarpackie do krajowej sieci linii o wyższym standardzie. Jednocześnie ciąg stwarza możliwość zaopatrzenia Ukrainy.
Z militarnego punktu widzenia ważne jest więc, by główne korytarze pozostawały w dobrym stanie technicznym. Niedawno UE rozszerzyła listę transeuropejskich magistral TEN-T tak, by wiodły one z Polski do Ukrainy (oraz w kilku innych kierunkach). – Ta sieć będzie oczywiście osią nowego Krajowego Programu Kolejowego, którego projekt, mam nadzieję, trafi niebawem do konsultacji społecznych – zapowiedział Andrzej Bittel, wiceminister infrastruktury, na konferencji zorganizowanej przez jego resort.
Sprawne przemieszczanie się wojsk poprawi skuteczność NATO– Transport ma ogromne znaczenie we wszelkich aspektach obronności – podkreślał zaś podczas tego samego wydarzenia gen. Artur Kępczyński, szef Inspektoratu Wsparcia Sił Zbrojnych. Ocenił on, że podczas gdy obie strony ówczesnego konfliktu poważnie podchodziły do tej kwestii w okresie zimnej wojny, po jej zakończeniu doszło do zaniedbań. Wydawało się bowiem, że krytyczna infrastruktura nie okaże się potrzebna. Przełom w myśleniu elit politycznych przyniosła dopiero aneksja Krymu w 2014 r., a waga kolei potwierdziła się podczas aktualnie toczącej się pełnoskalowej wojny Ukrainy i Rosji.
Szef Inspektoratu Wsparcia Sił Zbrojnych podkreślał, że NATO okaże się sojuszem skutecznym tylko wtedy, gdy wojska będą mogły sprawnie przemieszczać się pomiędzy krajami. – Ideą tego sojuszu jest wzajemna obrona państw – tłumaczył. Nie zawsze potrzeby sił zbrojnych pokrywają się jednak z cywilnymi. Stąd też konieczność wyasygnowania dodatkowych środków na kolejowe prace prowadzone wyłącznie z uwagi na cele wojskowe.
Wieloletnie plany MON nie zostały ujawnioneW tym roku finansowane przez rząd prace na sieci kolejowej realizowane wyłącznie z uwagi na potrzeby wojska będą toczyć się na dwóch odcinkach. Pierwszym z nich jest linia nr 410 na odcinku Grotniki Drawskie – Drawno leżąca w województwie zachodniopomorskim. Rozpoczęty cztery lata temu remont, który można określić mianem odtworzeniowego, bo na części trasy nie leżał już tor, miał zakończyć się w 2026 r. – Aktualnie zakończenie planowane jest w roku 2023 – poinformowało nas Centrum Operacyjne Ministerstwa Obrony Narodowej. Termin oddania linii do użytku uległ więc znacznemu przyspieszeniu.
Rozpocząć mają się natomiast roboty budowlane na linii nr 283 pomiędzy Zebrzydową w województwie dolnośląskim a lubuskim Żaganiem. – Roboty będą kontynuowane do 2026 r. – zapowiada MON. Resort podkreśla, że nie staje się właścicielem wyremontowanej infrastruktury, więc mogą z niej korzystać także przewoźnicy realizujący przewozy pasażerskie bądź cywilne towarowe. W obu przypadkach nie należy jednak spodziewać się przywrócenia regularnych połączeń osobowych.
Dalekosiężne plany MON w zakresie infrastruktury kolejowej określa Program pozamilitarnych przygotowań obronnych RP na lata 2021-2035. – Jest to jednak dokument niejawny – stwierdzają służby prasowe resortu. Nie wiemy więc, jakie inwestycje będą podejmowane w przyszłości. Najprawdopodobniej nie znajdzie się wśród nich przywrócenie przejezdności linii nr 108 na jej przygranicznym odcinku Ustrzyki – Krościenko.
Wyremontowano tylko część dawnego ciągu transgranicznegoO sfinansowanie remontu tej prowadzącej do polsko-ukraińskiego przejścia granicznego w Krościenku apelowali radni powiatu sanockiego. – Nie jest planowane dostosowanie tej linii kolejowej do wymogów linii kolejowej o znaczeniu obronnym – informuje jednak MON. Tłumaczy, że do resortu nie wpłynął w tej sprawie żaden wniosek formalny, a samo ministerstwo nie ma takich planów.
Tymczasem zaledwie kilka miesięcy temu zakończył się remont linii nr 102 prowadzącej do granicznych Malhowic. Dawniej pociągi kursowały tranzytem na trasie Przemyśl – Malhowice (linią nr 102) – Niżankowice – Chyrów – Krościenko i dalej po linii nr 108 w kierunku Sanoka. Na razie, choć prace zrealizowali także Ukraińcy, wyremontowany odcinek pozostaje nieczynny. Niemożliwe jest bowiem kursowanie pociągów tranzytowych, a przejście graniczne Malhowice – Niżankowice wciąż nie zostało otwarte.
Nie będzie prac w rejonie KruszwicyW zeszłym roku MON wstępnie zapowiadał remont jeszcze jednej trasy – biegnącej z Inowrocławia do Kruszwicy linii nr 231. Ostatecznie jednak w najbliższym czasie do modernizacji odcinka nie dojdzie. Roboty nie są bowiem aktualnie przewidywane ani w 2023, ani w 2024 r. Resort nie przedstawił też żadnych innych konkretnych planów związanych z infrastrukturą kolejową.
Jak wskazał zaś zarządca infrastruktury, poza modernizacjami linii kolejowych prowadzi on aktualnie także remont punktów ładunkowych na stacji Złocieniec. Inwestycja, podobnie jak remont linii nr 410, powinna zakończyć się w październiku. Odbiory techniczne planowane są zaś na 2024 rok.
Kolej po prostu się sprawdzaZ pewnością wojsko wciąż będzie jednak zainteresowane modernizacją infrastruktury kolejowej, bo ta już wielokrotnie podczas trwającej wojny okazała się kluczowa dla przebiegu działań politycznych czy militarnych. Jest też stosunkowo odporna na perturbacje związane z konfliktem, czego dowodem jest wciąż utrzymywany ruch pociągów pasażerskich nie tylko wewnątrz Ukrainy, lecz także z Polski do Lwowa, Kijowa i kilku innych miast. – Codziennie uruchamiamy siedem par pociągów. Ruch prowadzony jest bez większych przeszkód – potwierdza Cezary Nowak, p.o. rzecznik prasowy PKP Intercity.
Tekst pochodzi z miesięcznika Rynek Kolejowy – zachęcamy do prenumeraty!