Rezerwacja biletów na międzynarodową podróż pociągiem jest nawet dziesięciokrotnie trudniejsza, niż zakup biletów lotniczych w tej samej relacji. Świadczy o tym odsetek podejmowanych przez użytkowników systemów biletowych nieudanych prób – informuje portal Railtech.com. W eksperymencie przeprowadzonym na austriackiej uczelni czynniki techniczne i organizacyjne udaremniały aż jedną trzecią prób zakupu.
Badanie zostało przeprowadzone w ubiegłym roku przez pracownika Uniwersytetu Nauk Stosowanych w austriackim St. Pölten Thomasa Preslmayra i jego studentów. Próba badawcza wynosiła 304 przypadki. Każdy z 76 uczestników eksperymentu otrzymał dwie różne trasy międzynarodowe w Europie, dla których miał zarezerwować bilety kolejowe i lotnicze (łącznie cztery rezerwacje). Organizatorzy nie udzielali żadnych wskazówek. Rezultat był jednoznaczny: spośród 152 rezerwacji kolejowych aż 50 (ok. 33%) nie udało się wykonać. Kupno biletów lotniczych zakończyło się niepowodzeniem jedynie w 9 przypadkach, z czego problemy techniczne odpowiadały zaledwie za 5 (ok. 3%). System rezerwacji na kolei można więc określić jako 10 razy mniej przyjazny dla użytkownika od lotniczego.
Bezpośrednim pociągiem łatwiej
Pomysłodawca badania zaznacza w rozmowie z Railtech.com, że do czynników najbardziej utrudniających zakup biletów i planowanie podróży należy konieczność przesiadania się, a także przekraczanie więcej niż jednej granicy państwowej. – Podróże bezpośrednimi pociągami między krajami sąsiadującymi ze sobą jest raczej proste – choć i tu żaden z uczestników badania nie poradził sobie z rezerwacją biletu kolejowego z Warszawy do Pragi – mówi Preslmayr. Poprzez polską stronę intercity.pl taki zakup jest możliwy
od czerwca ubiegłego roku, nieco wcześniej bilet taki można było kupić przez stronę Kolei Czeskich.
Jak dodaje, zagubienie powodowała też mnogość dostępnych internetowych platform rezerwacyjnych, z których żadna nie pokrywa zasięgiem całej Europy i wszystkich przewoźników. Niektórzy uczestnicy nie wiedzieli więc, której z nich powinni użyć dla danej relacji. Część winy leży po stronie samych operatorów kolejowych, którzy często niechętnie udostępniają konieczne dane. W efekcie dla każdej z trzech wymienionych platform – Trainline, RailEurope i Omio – w około jednej trzeciej przypadków wykonanie rezerwacji na daną relację nie było możliwe.
Naukowiec zastrzega, że większość badanych przypadków dotyczyła relacji do i z Austrii. Również uczestnicy eksperymentu byli w większości Austriakami. W połączeniu z dość niewielką próbą badawczą nie pozwala to na uznanie badania za reprezentatywne dla całej Europy. Faktem pozostaje jednak znacznie wyższy, niż w systemach lotniczych, stopień skomplikowania. Jak podkreśla Preslmayr, w normalnych warunkach (rezerwowanie biletów przed komputerem w domu) statystyczny użytkownik, doświadczając zbytnich trudności, zrezygnowałby z podróży koleją.
UIC ma rozwiązanie, ale...
Przyczyny komplikacji mają charakter zarówno techniczny, jak i prawny, ekonomiczny i strategiczny. Jedną z nich jest podział biletów na zintegrowane, które wymagają rezerwacji, oraz niezintegrowane, których rezerwować nie trzeba. Do tej drugiej kategorii należy większość przewozów dalekobieżnych i regionalnych w relacjach krajowych. Łączenie obu rodzajów biletów jest trudne, jednak istnieje już pozwalające na to rozwiązanie – prowadzony przez UIC
Open Sales and Distribution Model (OSDM). Właśnie podział na bilety zintegrowane i niezintegrowane uniemożliwił podczas eksperymentu np. zakup biletu z Wiednia do Rzymu. – W tym roku jednak jest to już możliwe, właśnie dzięki wprowadzeniu OSDM. Postęp jest więc widoczny – przyznaje badacz.
Przystąpienie do OSDM jest jednak dobrowolne – UIC nie może wymusić go na przewoźnikach. – Dla niektórych operatorów, np. w Europie Wschodniej, brak jego implementacji jest również kwestią finansową. Korzystają oni ze starszych systemów sprzedaży biletów – wyjaśnia Preslmayr.
Więcej uzgodnień ponad granicami
Czasami powodem komplikacji są sprawy organizacyjne. – Nie da się kupić biletu z Niemiec do Polski z dwumiesięcznym wyprzedzeniem, ponieważ w Polsce przedsprzedaż zaczyna się dopiero 30 dni przed datą podróży – podaje przykład naukowiec (Preslmayr myli się jednak, takie bilety są dostępne na dwa miesiące przed odjazdem pociągu także w Polsce, można je już kupić przez intercity.pl). Rozwiązaniem byłoby więc zharmonizowanie podobnych terminów przez przewoźników z poszczególnych państw. We Włoszech natomiast, rezerwując bilet dla sześcioosobowej grupy, trzeba podać dane nie jednego, ale wszystkich uczestników przejazdu.
Przeszkody związane z kupowaniem biletów są – zdaniem Preslmayra – jednym z powodów, dla których kolej utraciła na rzecz lotnictwa znaczną część udziału w rynku. – Wprawdzie międzynarodowe podróże koleją zyskują na popularności, jednak wciąż zbyt wiele osób gubi się w procesie rezerwacji biletów – podsumowuje badacz.