Czeski państwowy operator České dráhy podpisał umowę ze Škoda Transportation na dostawę czterech zespołów trakcyjnych z napędem bateryjnym. Pojazdy będą jeździć w pobliżu polskiej granicy – w Kraju Morawsko-Ślaskim.
Tak naprawdę Koleje Czeskie podpisały aneks do istniejącej już wcześniej umowy na dostawę zespołów trakcyjnych. Przewoźnik stoi na stanowisko, że zakup zupełnie nowego typu pojazdu w ramach podpisanej już umowy ramowej na zakup pojazdów elektrycznych jest legalny. Čd decydują się na taki krok, pomimo tego, że część prawników jest zdania, że nie jest to legalne. Operator dysponuje jednak inną opinią prawną i kupuje pojazdy bez organizowania osobnego przetargu.
Pojazdów nie będzie z resztą dużo. Cztery zespoły trakcyjne będą korzystać z sieci trakcyjnej na odcinku od Bohumina przez Ostrawę do Studenki. Od Studenki przez Sztramberk do stacji Veřovice pojadą już na bateriach. Pojazdy stworzą połączenie S8, które nie będzie już wymagało podzielenia relacji na obsługiwaną trakcją spalinową i elektryczną. Dla pasażerów, poza bezemisyjną jazdą, będzie to główna zaleta. Przed dostawą pociągów mają zostać poprawione parametry niezelektryfikowanego odcinka. Odpowiednik polskiego PKP PLK ma też zabudować ładowarki na stacjach końcowych.
Jak podaje portal zdopravy.cz, zespoły trakcyjne mają zostać dostarczone i uruchomione do listopada 2024. Od rozkładu jazdy 2024/2025 mają zacząć kursować w ramach eksploatacji nadzorowanej, już z pasażerami. Będą dwuczłonowe, ale z dość długimi wagonami, z uwagi na to, że będą one posadowione na osobnych wózkach trakcyjnych, a nie na wózkach Jacobsa.
Za każdą akumulatorową przewoźnik zapłaci 152 miliony koron, czyli, w przeliczeniu, prawie 30 milionów złotych. Region morawsko-śląski pokryje różnice w stosunku do zwykłego, elektrycznego zespołu trakcyjnego w kwocie (ponownie w przeliczeniu) prawie 7 milionów złotych. Region będzie miał opcję wykupu jednostek od Kolei Czeskich, gdy umowa z przewoźnikiem na wykonywanie przewozów będzie się kończyć.
Tymczasem w Polsce Koleje Mazowieckie, jako pierwszy operator, zdecydował się na rozpisanie przetargu na podobne, bateryjne pojazdy.
Piszemy o tym tutaj.