– Lokomotywy to siła i moc. Jeśli ma się pod ręką 6000 koni mechanicznych, to musi być ciekawe prowadzenie takiego pojazdu. Czasem praca oczywiście może być nieco nużąca, ale są przecież też przerwy w pracy – mówi o pracy maszynisty Andrzej Szuppe.
Pasja od pokoleń
– W pracy na kolei najciekawsze dla mnie było to, że mój tata – maszynista, który także był synem kolejarza, miał dużo wolnego. Wtedy kiedy pracował, nie było go w domu przez kilkanaście godzin, ale za to potem miał długi wypoczynek. Mam tak zorganizowane życie, że kiedy wypada wolne, to jest to dla mnie pewnego rodzaju święto – opowiada Andrzej Szuppe. - Miesięcznie jest do przepracowania 160-170 godzin, dni wolnych jest sporo, a ja mogę wykorzystać je na własne sprawy. W pracy maszynisty trzeba być czujnym, trzeba słuchać lokomotywy, obserwować jej pracę, a czasem jest potrzeba, aby zajrzeć do jej silnika - dodaje.
Również w przypadku Marcina Jędrzejaka, będącego w najmłodszej grupie wiekowej maszynistów zatrudnionych w PKP LHS, zamiłowanie do pracy na kolei zostało przekazane „w genach”. Marcin Jędrzejak jest absolwentem technikum elektrycznego. Warto dodać, że w trakcie pracy w PKP LHS podjął zaoczne studia na Uniwersytecie Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie. Niedawno uzyskał tytuł magistra politologii. – Pracuję w drużynach trakcyjnych od sześciu lat, a w LHS-ie od 2004 roku. W tym roku zdałem egzamin i zostałem maszynistą. Wcześniej pracowałem w biurze, ale wydaje mi się, że praca w drużynach trakcyjnych jest najciekawsza. Ścieżka zawodowa dla zawodu maszynisty jest ciężka, ale udało mi się z powodzeniem zakończyć całą procedurę – tłumaczy Marcin Jędrzejak.
Dzień pracy maszynisty
Każda służba rozpoczyna się dla maszynisty podobnie. Najpierw trzeba przejść test na stan trzeźwości, następnie dyspozytor wydaje kartę pracy, na której zawarte są informacje o numerze lokomotywy i relacji pociągu, potem maszyniści dowiadują się, czy wydano nowe ogłoszenie dotyczącą jego pracy lub wprowadzono w kursowaniu pociągów.
Podczas spotkania z drużyną kończącą służbę, następuje wymiana szeregu uwag i informacji dotyczących stanu technicznego lokomotyw, a następnie wykonuje się oględziny pojazdu. Wtedy też maszynista zapoznaje się z treścią zapisów w książce pokładowej, w której potwierdza przyjęcie lokomotywy. Kolejny ważny element przygotowania do jazdy to zapoznanie się z dokumentacją pociągową i rozkazami pisemnymi, które wydawane są od dyżurnych ruchu. Dotyczą one najczęściej ograniczeń prędkości, prac prowadzonych na torach itd. Proces przejęcia lokomotywy trwa około pół godziny. Dla wprawionych maszynistów jest to czynność oczywista, ale jakże ważna.
Służba trwa maksymalnie 12 godzin, a w tygodniu do przepracowania jest zwykle 36 lub 48 godzin. W PKP LHS dobrze układa się współpraca między kierownictwem sekcji a maszynistami. Dzięki temu maszyniści, mogą zgłaszać uwagi do indywidualnego rozkładu czasu pracy.
Planiści układający harmonogramy pracy w miarę możliwości starają się ułożyć plan pracy tak, aby potrzeby maszynistów były uwzględniane. Muszą być jednak zachowane odpowiednie normy
czasu pracy i potrzeby przewozowe spółki. Maszyniści dużo pracują także w nocy. Czasami zdarza się, że jest to więcej niż połowa służb. Po każdej przepracowanej służbie maszynista ma zapewniony przewidziany regulaminem odpoczynek.