Pomimo powrotu pociągów na linię 216 z Działdowa do Olsztyna, pociągi wciąż kursują dłużej niż przed jej modernizacją. Na linii jest sporo miejscowych zwolnień, głównie z uwagi na niezakończone prace przy przejazdach kolejowych.
Obecnie większość pociągów kursujących między Warszawą a Olsztynem jedzie już przez Nidzicę, a więc po linii 216, modernizowanej od kilku lat. Jeszcze w maju pociągi pokonywały dystans między miastami w czasie 2 godzin i 50 minut, a obecnie, od czerwcowej korekty rozkładu jazdy, najszybszy pociąg poruszający się między stolicą a Olsztynem jedzie w 2 godziny i 39 minut. To wciąż dłużej niż przed modernizacją, kiedy Flirty PKP Intercity jeździły tu nawet w 2 godziny i 28 minut.
Pomimo zakończenia naprawy linii,
wykonywanej przez drogowców pod Olsztynem, prędkości przejazdu pociągów nie zachwycają. W końcu maja po linii jeździło się maksymalnie z prędkością 100 km/h z licznymi miejscowymi zwolnieniami. Martyn Janduła z biura prasowego PKP PLK pociesza jednak, że wkrótce będzie znacznie lepiej.
– Na linii kolejowej Działdowo – Olsztyn sukcesywnie włączane są urządzenia na przejazdach kolejowo-drogowych. Pozwala to zwiększać prędkość w tych miejscach. Planowane jest, że do końca czerwca większość punktowych ograniczeń zostanie zniesiona, a pociągi od końca sierpnia przejadą trasę z prędkością do 120 km/h – mówi Martyn Janduła. Dodaje, ze na linii będą miejsca, gdzie będziemy podróżować z prędkością do 140 km/h.
– Zakłada się, że prędkość 140 km/h na odcinku Działdowo – Nidzica będzie możliwa po uzyskaniu certyfikacji urządzeń najpóźniej w grudniu 2020. Wówczas czas przejazdu na trasie Warszawa – Olsztyn skróci się do około 2 godz. dla najszybszych pociągów – dodaje.
Pierwotnie koniec wszystkich prac na linii zapowiadano pierwotnie na drugą połowę 2019 roku.