Trwają rozmowy o kształcie oferty regionalnej między Zieloną Górą a Wrocławiem. Dolny Śląsk zdecydował, że od grudnia tego roku połączenia w tej relacji mają przejąć Koleje Dolnośląskie, choć województwo lubuskie nie chce rezygnować z usług Polregio. Na stole są też propozycje uruchomienia połączeń KD do Zielonej Góry przez Legnicę i Lubin.
Na początku kwietnia władze województwa dolnośląskiego
poinformowały o planowanych zmianach w obsłudze kolejowej Nadodrzanki, a więc linii 273, biegnącej z Wrocławia do Szczecina przez Wołów, Głogów czy Zieloną Górę. Obecnie pomiędzy Zieloną Górą a Wrocławiem uruchamiane są pociągi regionalne obsługiwane przez Polregio, natomiast od grudnia bieżącego roku całość pracy eksploatacyjnej na tym fragmencie linii 273 przejmą Koleje Dolnośląskie.
Świadoma zgoda na stopniowe zmniejszanie pracy eksploatacyjnej
Dolnośląski przewoźnik już obecnie r
ealizuje kursy na “Nadodrzance” w liczbie kilku par pociągów docierających do Głogowa. Od grudnia ma się to zupełnie zmienić, a KD miałyby dojeżdżać już nie tylko do Głogowa, ale także do Nowej Soli oraz Zielonej Góry. Planowane zmiany wywołały sporą burzę ze strony Polregio, a spółka przygotowała
nawet specjalne oświadczenie w przedmiotowej sprawie. Dolny Śląsk
ripostował, że usługi Kolei Dolnośląskich są niemal dwa razy tańsze, a ich standard jest nieporównywalnie wyższy.
– Województwo Dolnośląskie zawarło w dniu 10.12.2020 r. ze Spółką Polregio umowę wieloletnią obowiązującą w terminie od 1 stycznia 2021 r. do 14 grudnia 2030 r. W umowie tej zawarte zostały dwa podstawowe wskaźniki jej realizacji tj. Planowany Limit Pracy Eksploatacyjnej oraz Planowane Łączne Nakłady Finansowe. Planowany Limit Pracy Eksploatacyjnej na lata 2021-2023 określony został na poziomie 3,5 mln pockm a na lata 2024-2030 na poziomie 1,7 mln zł, co Spółka Polregio zaakceptowała podpisując umowę – przypomina teraz Michał Nowakowski, rzecznik prasowy województwa dolnośląskiego.
Nowakowski dodaje również, że planowane limity pracy eksploatacyjnej mogą ulec zmniejszeniu lub zwiększeniu w zależności od rozwoju sytuacji.
Rozmowy trwają. Połączenia jak na razie raczej niezagrożone?
Po ogłoszeniu decyzji przez dolnośląski samorząd sprawa ucichła na kilkanaście dni, lecz ostatnio wróciła, pod postacią informacji o tym, że od grudnia bieżącego roku znikną bezpośrednie połączenia regionalne pomiędzy Zieloną Górą a Wrocławiem w skutek braku porozumienia między władzami obu regionów. Z odpowiedzi udzielonych nam przez oba samorządy wynika, że na takie stwierdzenia jest jednak zdecydowanie zbyt wcześnie.
– Kwestia połączeń kolejowych na linii Wrocław - Zielona Góra od nowego rozkładu jazdy jest przedmiotem analiz i trwających uzgodnień pomiędzy województwem lubuskim, dolnośląskim oraz operatorami kolejowymi. Województwo lubuskie jest zainteresowane utrzymaniem i rozwojem połączeń kolejowych na linii 273. Wolą województwa lubuskiego jest, aby ewentualne zmiany w kolejnym rozkładzie jazdy uwzględniały przede wszystkim potrzeby pasażerów oraz interesy operatora z którym Lubuskie ma obecnie podpisaną umowę o świadczenie usług publicznych w zakresie kolejowych przewozów pasażerskich.
Na chwilę obecną Lubuskie nie planuje rezygnacji z usług POLREGIO w jakimkolwiek obszarze transportu kolejowego – mówi nam Paweł Kozłowski, rzecznik prasowy Zarządu Województwa Lubuskiego.
KD mogą pojechać tylko do Nowej Soli
Prowadzenie rozmów z lubuskim odpowiednikiem potwierdza nam także rzecznik prasowy województwa dolnośląskiego, Michał Nowakowski.
– Obecnie trwają rozmowy z Województwem Lubuskim, które pozwolą nam rozwijać współpracę. W przypadku negatywnego stanowiska Województwa Lubuskiego, Województwo Dolnośląskie zamierza samodzielnie organizować połączenia w ramach linii komunikacyjnej Wrocław – Głogów – Nowa Sól, do czego Województwo zostało zobowiązane w Krajowym Planie Transportowym: Planie zrównoważonego rozwoju publicznego transportu zbiorowego w międzywojewódzkich i międzynarodowych przewozach pasażerskich oraz w wojewódzkich przewozach pasażerskich w transporcie kolejowym (str. 97; rozdział: Wyznaczone linie komunikacyjne w wojewódzkich przewozach pasażerskich w transporcie kolejowym) – informuje Nowakowski.
Rzecznik dodaje też, że Dolny Śląsk zaproponował województwu lubuskiemu podpisanie porozumienia na mocy którego to województwo dolnośląskie byłoby organizatorem połączeń Wrocław – Głogów – Zielona Góra, a usługę realizowałyby Koleje Dolnośląskie co jest zgodne z zapisami ustawy o publicznym transporcie zbiorowym (D. Śląsk jako samodzielny organizator może organizować przewozy tylko do 30 kilometrów od granicy swojego terenu, tak więc dlatego w razie fiaska negocjacji KD miałyby dojeżdżać do Nowej Soli).
Do Zielonej Góry przez duże generatory ruchu, Lubin oraz Legnicę
Przedstawiciel Dolnego Śląska przekazał nam również, że region zaproponował województwu lubuskiemu utrzymanie obecnej oferty przewozowej na Nadodrzance oraz utworzenie nowych połączeń z Wrocławia do Zielonej Góry przez Legnicę oraz Lubin, również jako regionalne pociągi przyspieszone pod nazwą handlową KD Sprinter (region już dziś zleca takie kursy, właśnie na trasie do Lubina przez Legnicę). Pozwoliłoby to na utworzenie bardzo silnej linii komunikacyjnej, wiążącej ze sobą kilka dużych ośrodków, a jednocześnie dodatkowo wzmocniłoby Legnicę, Lubin i Głogów, bowiem te miasta otrzymałyby kolejne pary połączeń.
– Liczymy że oferta przedstawiona Województwu Lubuskiemu okaże się atrakcyjna i spotka się z pozytywnym stanowiskiem, które pozwoli nie tylko na rozszerzenie oferty przewozowej ale również pozwoli na zwiększenie niezawodności świadczonych usług przewozowych i podniesienie komfortu podróży naszych pasażerów, dzięki obsłudze połączeń nowoczesnym taborem Kolei Dolnośląskich – mówi Michał Nowakowski.