2 stycznia o godzinie 7:35 na moście kolejowo-drogowym Storebælt, położonym nad cieśniną Wielki Bełt, doszło do katastrofy kolejowej. 3 stycznia duńska policja poinformowała o 8 śmiertelnych ofiarach wypadku.
[aktualizacja]Wiemy, że w katastrofie wzięły udział dwie połączone ze sobą spalinowe jednostki trakcyjne IC4, które jechały w relacji Odense – Kopenhaga. Pociągi te obecnie są powoli wycofywane z ruchu w Danii.
Znalazły nabywcę w Rumunii. 3 stycznia rano duńska policja poinformowała, że bilans ofiar śmiertelnych katastrofy wzrósł, niestety, do 8 osób.
Wbrew wcześniejszym informacjom obecnie jest niemal pewne, że pociąg pasażerski uderzył w pustą naczepę, która spadła z platformy pociągu towarowego na tory, lub wysunęła się w skrajnię jadącego w przeciwną stronę pociągu. Fragmenty naczepy wbiły się w czoło pociągu, a kłonice na niej umieszczone zdemolowały kabinę maszynisty i część pasażerską pierwszego z wagonów. Na chwilę przed zderzeniem maszynista pociągu pasażerskiego hamował awaryjnie, co prawdopodobnie obniżyło liczbę ofiar. Trudno wyobrazić sobie skalę katastrofy, gdyby pociąg z licznymi podróżnymi wpadł do wzburzonego morza.
W noc poprzedzającą katastrofę, z uwagi na silny wiatr przeprawę zamknięto dla ruchu aut i pociągów, jednak rano, pomimo trwającego bardzo silnego sztormu, zezwolono na ruch pociągów "niewrażliwych na wiatr". Nie wiadomo dlaczego pociąg z naczepami pokrytymi plandeką za taki uznano. Na moście możliwy jest ruch pociągów pasażerskich z prędkością maksymalną 180 km/h.
Katastrofa nad Wielkim BełtemPierwsze informacje mówiły o tym, że do wypadku doszło w efekcie rozerwania się materiału naciągniętego na naczepy od tirów, transportowanych na pociągu towarowym. Są to specjalne naczepy, tzw. firanowe, gdzie plandekę rozsuwa się metalowymi pionowymi prowadnicami. W części naczep znajdowały się skrzynki z butelkami piwa.
Na dwutorowej linii we fragment uszkodzonej naczepy miał wjechać jadący w przeciwną stronę pociąg pasażerski. Stalowe belki wbijały się kolejno w czoło pociągu osobowego, powodując poważne zniszczenie czoła pierwszego wagonu. To prawdopodobnie tu znajdowały się ofiary śmiertelne.
W pobliskiej miejscowości Nyborg utworzono centrum ewakuacyjne dla ofiar wypadku. O godzinie 11 duńska policja potwierdziła informacje o 6 zabitych i 16 rannych w wypadku.
Obecnie na Bałtyku i Morzu Północnym panuje sztorm, nad cieśniną wiatr jest bardzo porywisty. Być może to warunki atmosferyczne wpłynęły na rozerwanie się plandeki na wagonie pociągu towarowego.