Regiony dominujące w wydobyciu kruszyw to Dolny Śląsk, Świętokrzyskie, potem dopiero Małopolska i Opolszczyzna.
70 producentów kruszyw zrzeszonych w Polskim Związku Producentów Kruszyw produkuje 120 mln ton tego wyrobu budowlanego. To ok. 60 proc. ogólnej produkcji. Z tego 50 producentów 100 mln ton kruszyw posiada system Zakładowej Kontroli Produkcji certyfikowany przez jednostkę trzecią. - Ponad 80 mln ton kruszyw, czyli 40 proc. produkowane jest bez Zakładowej Kontroli Produkcji. Ten system pozwala produkować jednorodny, powtarzalny produkt. Wszyscy istotni producenci kruszyw w Polsce produkują w systemie ZKP. Chcemy aby wszyscy mieli ZKP, ważyli kruszywa i nie niszczyli polskich dróg - podkreśla Kabziński.
- Moim zdaniem podstawową naszą bolączką jest przewożenie kruszyw drogami powiatowymi i gminnymi. Transport drogowy niszczy drogi w bardzo dużym stopniu - zaznacza prezes Polskiego Związku Producentów Kruszyw.
- Droga w 95 proc. składa się z kruszyw. Również jeśli chodzi o drogi żelazne. Tam również kruszywa stanowią najistotniejszy fragment. Duża linia kolejowa bierze na siebie tyle tego wyrobu budowlanego, co 40 proc. autostrady - informuje Kabziński.
- W każdej złotówce przeznaczonej na drogi, tylko 4 gr przeznacza się na kruszywa. To dużo, czy mało? Tymczasem asfalt, wraz z transportem, to np. już 12 groszy - mówi.
- Przy przewozach na odległość powyżej 150 km koszty transportu są większe niż to, co wiezie się "na pace". Nie ma żadnego uzasadnienia dla oszczędzania na kruszywach. Każdy kto tak robi, wykonuje fałszywe ruchy - podkreśla Aleksander Kabziński.