Półtora tysiąca mieszkańców Skoczowa, podpisało petycję o uruchomienie połączenia kolejowego z Bielskiem-Białą i Cieszynem. Tymczasem odcinek do Bielska-Białej znalazł się na liście linii PKP PLK do zamknięcia w grudniu 2013 roku.
Półtora tysiąca podpisów
Petycję "Prośba o przywrócenie pociągów w relacji Cieszyn – Bielsko–Biała przez Skoczów" podpisało przez internet ponad 400 osób. Co więcej, autorzy zebrali przeszło tysiąc odręcznych podpisów pod apelem. – Patrząc na degradacje komunikacji zbiorowej w tym rejonie, w relacjach miedzy tymi miastami – likwidacja połączeń przez firmy PKS Cieszyn, PKS Bielsko – Biała oraz obcięcie siatki połączeń firmy Transkom Skoczów, wnoszę postulat o powołanie kolejowej komunikacji miedzy tymi miastami – czytamy w treści petycji.
– Jutro o godzinie 10:00, w Skoczowie w na sali sesyjnej Urzędu Miasta Skoczowa, zostanie przekazana petycja na ręce przedstawiciela Kolei Sląskich, który przyjedzie do Skoczowa. Oprócz petycji, zostanie także złożone pismo przez przedstawiciela RAŚ, w którym zawarli postulaty popierające tą petycje, a także zostały w nim opisane wymierne korzyści dla regiony Śląska Cieszyńskiego, jakie przyniesie, otwarcie tego połączenia – poinformował "Rynek Kolejowy" jeden z autorów petycji Radosław Mrózek.
Burmistrz też jest "za"
Dzisiaj do organizatorów akcji dotarł list burmistrza Cieszyna Mieczysława Szczurka. Zapewnił on, że w pełni popiera postulat o przywróceniu połączeń w relacji Cieszyn – Bielsko–Biała. Burmistrz wysłał w tej sprawie pisma do Kolei Śląskich i śląskiego Urzędu Marszałkowskiego.
Tymczasem linia kolejowa nr 190 Bielsko–Biala – Cieszyn na odcinku z Bielska–Białej do Skoczowa została przeznaczona do zamknięcia przez PKP PLK w grudniu tego roku. Zarządca przewidział wstępnie wyłączone jej z ruchu w 2014 r., po potwierdzeniu na bazie popytu od przewoźników. Więcej na temat zamykania linii kolejowych pisaliśmy tuta.
Krótka historia "czasowego wyłączania z ruchu"
25 września 2012 roku "Rynek Kolejowy" jako pierwszy przedstawił wykazy propozycji linii oraz odcinków linii do „zawieszenia” lub likwidacji oraz do „zawieszenia” lub ewentualnego przekazania samorządom. Oba wykazy są dziełem firmy doradczej McKinsey, która opracowywała je dla PKP PLK. Teksty Roberta Wyszyńskiego wraz z dokumentami żródłowymi można znaleźc tutaj (część 1 i część 2).
– Pewien układ sieci został z PLK wynegocjowany i on jest rozwiązaniem dość zrównoważonym. Długość sieci zarządzanej przez PLK wynosiłaby 14-15 tys. km – przyznał na kilka dni przed publikacją tekstu w rozmowie z "Rynkiem Kolejowym" wiceminister Andrzej Massel.
Lista poruszyła wielu samorządowców, społeczników, a nawet lokalnych parlamentarzystów. Protesty spotkało umieszczenie na liście choćby linii kolejowej pomiędzy Suwałkami i Sokółką, linii nr 25 Łódź-Dębica, linii Lublin – Lubartów, której modernizacja kosztowała 40 mln złotych, a poseł Szenjfeld chwalił się uratowaniem linii Mirosław Ujski - Piła Główna. Pytano też o przyszłość innych odcinków, na przykład Oleśnica-Gniezno-Chojnice, linii nr 55 Siedlce - Sokołów Podlaski. O protestach samorządów pisaliśmy również tutaj.
Listę komentowali też eksperci. – Co zrobiliśmy marketingowo, żeby przywrócić te linie do życia? Być może trzeba dać tam stawkę dostępu 1 grosz za km? – pytał były członek zarządu PKP SA Jacek Prześluga. – Trzeba szukać możliwości w zmianie sposobu obliczania stawek dostępu oraz w restrukturyzacji PKP PLK. Jednym z aspektów tej restrukturyzacji jest propozycja wyłączenia z eksploatacji części linii, w ogóle lub rzadko używanych. Każde skrócenie sieci budzi oczywisty opór – mówił Bogusław Kowalski, ekspert Railway Business Forum.
Ostateczna lista linii kolejowych do likwidacji jest krótsza. 14 lutego Zarząd PKP Polskich Linii Kolejowych zatwierdził listę linii kolejowych, które mają zostać wyłączone z eksploatacji w grudniu tego roku. Znalazło się na niej ok. 100 odcinków o łącznej długości ok. 2 tys. kilometrów. Jako pierwszy poinformował o tym "Rynek Infrastruktury". Więcej na ten temat można przeczytać tutaj.