Wszystko wskazuje na to, że 20 grudnia nie będzie protestu podwykonawców firmy Astaldi. PKP PLK przedstawiła swoje stanowisko w tej sprawie.
Poprzedni protest odbył się 6 grudnia. Zapowiedziany został wtedy na Centralnej Magistrali Kolejowej, ale po interwencji policji protestujący zmienili plany i
zablokowali przejazd w Parzniewie pod Warszawą. Sparaliżowali w ten sposób ruch na łącznie czterech torach linii nr 1 i 447. Wbrew wcześniejszym informacjom PKP PLK, w proteście nie brało udział kilka firm, a około trzydziestu.
Wieczorem tego samego dnia wiceminister Andrzej Bittel poinformował, że
zostało osiągnięte porozumienie z podwykonawcami, ale też, że PLK im nie ustąpiła, a "obie strony lepiej zrozumiały swoje wzajemne potrzeby i przejrzały jeszcze raz dostępne rozwiązania". Jednak money.pl donosił, że do porozumienia wcale nie doszło, a podwykonawcy oczekują szybszych wypłat. Grozili, że jeśli do nich nie dojdzie, jeszcze przed świętami ponownie zatrzymają ruch pociągów.
Czy właśnie ten scenariusz się spełni? W niedzielę (16 grudnia) Kurier Lubelski
poinformował, że firmy budowlane znów zapowiadają blokady torów – po fiasku rozmów z PKP PLK, które odbyły się w piątek, 14 grudnia. Podwykonawcy nie ujawnili terminu i miejsca protestu. Według aktualnych informacji "Rynku Kolejowego" PKP PLK i przewoźnicy szykują się na zablokowanie przez podwykonawców jednej z tras wyjazdowych z Warszawy lub linii CMK w dniu jutrzejszym (19 grudnia).
Problemów z podwykonawcami Astaldi nie ma GDDKiA, która
płaci im bezpośrednio, mimo że wykonawca wciąż realizuje obecne kontrakty i deklaruje ich dokończenie. Sytuację na kontraktach kolejowych przerwanych przez Astaldi
przedstawiliśmy tutaj.
Aktualizacja: Podwykonawcy odstępują od protestu
PKP PLK otrzymała od podwykonawców pismo, w którym informują oni o odstąpieniu od planowanego protestu ze względu na rozpoczęcie rozmów przez zarządcę infrastruktury. Jak się okazuje, protest miał się odbyć nie w środę a w czwartek, 20 grudnia.
Aktualizacja 19 grudnia: Stanowisko PKP PLKWieczorem 18 grudnia PKP PLK przedstawiła swoje stanowisko w tej sprawie. Zarządca infrastruktury podkreśla, że to "Astaldi zawiodło podwykonawców" i zapewnia że przedstawiciele spółki codziennie spotykają się z podwykonawcami - choć z drugiej strony przyznaje, że mediacje dopiero się rozpoczęły. Poniżej całe stanowisko PLK:
Wcześniej niż planowano PKP Polskie Linie Kolejowe S.A. rozpoczęły mediacje z podwykonawcami firmy Astaldi, która zeszła z dwóch kontraktów na odcinku linii kolejowej Lublin – Warszawa oraz Poznań – Wrocław.
Mediacje obejmują podwykonawców robót budowlanych usługodawców i dostawców, których zawiodło Astaldi, komplikując ich sytuacje prawną i finansową. PLK działają zgodnie z ustaleniami i przyjętym 6 grudnia w Pruszkowie. Przedstawiciele spółki codziennie spotykają się z podwykonawcami.
PLK wypłaciła już podwykonawcom Astaldi 87 mln zł, w tym podwykonawcom z linii lubelskiej 77 mln zł. Dziś zrealizowano wypłaty ponad 3 mln zł. Jeszcze przed świętami planowana jest wypłata kolejnych kwot z tytułu solidarnej odpowiedzialności inwestora.
Dziś podwykonawcy poinformowali o odstąpieniu od protestu zapowiedzianego na czwartek 20 grudnia.
W październiku, po zejściu Astaldi z budowy na linii Dęblin – Lublin oraz Leszno – granica woj. dolnośląskiego, PLK zareagowała natychmiast. Spółka podjęła nadzwyczajne działania, których w podobnych sytuacjach jeszcze nie było. Realizowany jest najszybszy, a zarazem zgodny z prawem sposób procedowania dokumentów. Wypłacane kwoty muszą być zgodnie z przepisami prawa: kodeksem cywilnym i prawem zamówień publicznych. Zróżnicowanie sytuacji podwykonawców powoduje, że proces dochodzenia do wypłat nie jest prosty. Prowadzone są indywidualne rozmowy z podmiotami, które w różny sposób zawierały umowy z Astaldi. Proces wypłat jest kontynuowany.
Astaldi postawiło zamawiającego, PKP Polskie Linie Kolejowe S.A. w niełatwej sytuacji. Firma wybrana zgodnie z obowiązującymi procedurami deklarowała pełne zaangażowanie
i odpowiedzialne wykonanie kontraktu. W realizacji, Astaldi nie zadbała należycie o swoich podwykonawców. Zawiodła na ważnych społecznie kontraktach. PLK, mając na względzie trudną sytuację wielu podmiotów i solidarną odpowiedzialność, tak szybko jak to było możliwe podjęły działania, by zaangażowane w inwestycje firmy otrzymały należne, potwierdzone dokumentami, wynagrodzenie.