Prof. Juliusz Engelhardt potwierdził w rozmowie z „Rynkiem Kolejowym”, że znalazł się w składzie Rady Nadzorczej PKP SA. Nie zostanie jednak Przewodniczącym Rady. W składzie jest też druga nowa osoba: Waldemar Dubaniowski.
Wczoraj napisaliśmy, że Ryszard Petru, dotychczasowy szef RN PKP SA, zrezygnował z tej funkcji z powodów osobistych. Według naszych nieoficjalnych informacji, miałby zastąpić go prof. Engelhardt, wiceminister infrastruktury w latach 2008-10. Sam zainteresowany potwierdził, że znalazł się w składzie Rady Nadzorczej PKP SA, ale nie zostanie jej przewodniczącym.
– Potwierdzić mogę jeden fakt: wczoraj zostałem powołany do składu Rady Nadzorczej PKP SA i wobec tego, na dzień dzisiejszy, jestem jej „zwykłym” członkiem, do czasu kiedy zostanę odwołany. Według stanu spraw na dzień dzisiejszy, nie potwierdzam, by ktokolwiek i w jakikolwiek sposób, proponował mi stanowisko Przewodniczącego Rady Nadzorczej PKP SA. Zresztą, jestem przecież facetem „obciążonym” przeszłością, a w szczególności wysiłkiem podejmowania fundamentalnych reform w grupie PKP, co dzisiaj może być krytykowane i być może niemile widziane przez wielu. Nie wiem więc, skąd wzięły się spekulacje na mój temat w „Rynku Kolejowym”. Skądinąd sympatycznie czyta się niektóre inwektywy na swój temat – mówi „RK” prof. Engelhardt.
Według informacji "Rynku Kolejowego", w radzie nadzorczej PKP SA jest jeszcze jedna nowa osoba – Waldemar Dubaniowski. To były szef gabinetu i sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, a od 2009 ambasador Polski w Singapurze. Wcześniej był m.in. prezesem Polskiego Związku Tenisowego i członkiem Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.
Bieńkowska: Będą dalsze zmiany
W rozmowie z "RK" Juliusz Engelhardt dodał, że skoro Ryszard Petru zrezygnował z szefowania RN PKP SA, to „zachodzi niewątpliwie potrzeba wyłonienia nowego Przewodniczącego”. – Jednakże jako „zwykły” członek Rady Nadzorczej nie zamierzam składać jakichkolwiek „deklaracji programowych”, ani tym bardziej udzielać publicznie wskazówek nowemu Przewodniczącemu. Proszę ciągle pamiętać o tym, że w naszym systemie prawnym, członkowie rad nadzorczych nie reprezentują spółek na zewnątrz. Tę funkcję zawsze pełni Zarząd spółki. Tak więc członkowie rad nadzorczych muszą wykazywać daleko idącą wstrzemięźliwość w wypowiedziach publicznych na temat nadzorowanej spółki – dodaje Juliusz Engelharedt.
– Bardzo mi zależy, by po panu Krzysztofie Opawskim była to osoba, która zna się na ekonomii i wspomoże zarząd – skomentowała wczoraj doniesienia "Rynku Kolejowego" dla Polskiej Agnecji Prasowej Elżbieta Bieńkowska, Jak wskazała, w radach nadzorczych spółek kolejowych mogą nastąpić dalsze zmiany. – Zmieniamy część urzędników, która się trochę zasiedziała w tych radach – powiedziała. Jak dodała, chodzi o to, by w radach zasiadali ludzie, którzy wnoszą istotny wkład w funkcjonowanie przedsiębiorstwa, a nie traktują tego tylko jako dodatkowe źródło zarobku.
Grabarczyk: Engelhardt jest znawcą kolei
O komentarz do powołania Juliusza Engelhardta do rady nadzorczej PKP SA poprosiliśmy Cezarego Grabarczyka. To za jego kadencji jako ministra infrastruktury Engelhardt został odwołany za zamieszanie na kolei w grudniu 2010 roku. Według Grabarczyka, tamta decyzja nie przekreśla Engelhardta jako eksperta – To była kwestia egzekwowania odpowiedzialności politycznej. Premier mógł wtedy zwolnić mnie, lub wiceministra który zajmował się koleją – przypomniał Grabarczyk w rozmowie z "Rynkiem Kolejowym".
Wicemarszałek sejmu stwierdził, że Juliusz Engelhardt to "dobry znawca kolei, i znawca sytuacji PKP SA". Przypomniał też, że decyzje Engelhardta są wprowadzane w życie do dziś. Nie zgadza się z negatywną oceną chyba najważniejszej z tych decyzji – usamorządowienia Przewozów Regionalnych (podzieloną ostatnio nawet przez Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju – przyp. RK). – Usamorządowienie wpompowało w sektor kolejowy 2 miliardy 160 milionów złotych. Proszę sobie wyobrazić, co by się stało z tym sektorem bez takich pieniędzy w czasach kryzysu – zaznaczył Cezary Grabarczyk.