Społecznicy z Przemyśla krytycznie oceniają propozycje urzędu miasta i PKP PLK dotyczące przebudowy mostu. Proponują własną, alternatywną koncepcję.
Są dwie koncepcje przebudowy XIX-wiecznego mostu kolejowego w Przemyślu zaprojektowanego w biurze Gustave'a Eiffel'a. Jedna zakłada budowę nowego mostu i pozostawienie istniejącej konstrukcji kratowej do wykorzystana przez miasto np. na ścieżkę pieszo-rowerową. Koncepcja nr 2 zakłada rozbiórkę istniejącej konstrukcji stalowej i budowę nowego mostu, który wyglądem architektonicznym będzie jak najbardziej zbliżony do historycznego wyglądu istniejącego obiektu.
O wyborze jednej z nich zadecydować mają mieszkańcy miasta. Więcej informacji na ten temat oraz wizualizacje
można znaleźć tutaj.
Zdaniem społeczników z akcji
Uratujmy Most w Przemyślu, pod głosowanie powinna zostać poddana jeszcze jedna koncepcja. – Zaprezentowane przez urzędników dwie koncepcje przywiezione w teczce z Rzeszowa oceniamy bardzo krytycznie – czytamy na stronie. Społecznicy przedstawili własną koncepcję przebudowy mostu kolejowego na Sanie. Jej wizualizacje można zobaczyć powyżej.
Według społecznej koncepcji stary most, składający się w rzeczywistości z dwóch niezależnych nitek, należy rozdzielić wzdłuż. – Nitkę mostu z czasów sowieckich trzeba przenieść w inne miejsce. Z pierwotnej konstrukcji na swoim miejscu zostają najstarsze przęsła z mostu austriackiego. Po poszerzeniu przyczółków i filarów, do części historycznej mostu, dobudowane zostają dwie nowe nitki mostu wiernie odtwarzające oryginalny projekt kratownicy. Ostatecznie po dwóch nowych nitkach odbywałby się ruch pociągów, a zabytkowa trzecia część zostałaby przeznaczona na most pieszo-rowerowy – opisują społecznicy.
Komentują też ostatnie doniesienia Urzędu Miasta i kolejarzy w sprawie mostu. – Niepokojąca w tej sprawie jest żonglerka finansowa prezentowana przez urzędników. Nagle z dnia na dzień pojawiają się coraz wyższe kwoty przy szacowaniu kosztów utworzenia ewentualnej kładki na starym moście. Dwa miesiące temu, w rozmowie z PKP PLK padała suma miliona złotych. Nieco później wiceprezydent Hamryszczak mówił już o 2-3 milionach, teraz urzędnicy twierdzą, że będzie to 10 milionów. Wygląda na to, że przedstawia się wziętą z sufitu sumę, by zniechęcić mieszkańców miasta do idei kładki pieszo-rowerowej – oceniają.
– Apelujemy do prezydenta Roberta Chomy, by obywatelską koncepcję nr 3 poddać pod dyskusję publiczną. Jeśli tak się nie stanie, rozpoczniemy zbiórkę podpisów poparcia pod naszym projektem – ogłosili aktywiści.