Przez tzw. Worek Turoszowski przebiega polska część linii kolejowej, łączącej Liberec w Czechach i Zittau w Niemczech. Jego stan techniczny od lat był dość zawstydzający. Na szczęście już w nieodległej przyszłości ulegnie to zmianie. PKP Polskie Linie Kolejowe ogłosiły bowiem przetarg na realizację prac na linii kolejowej nr 346.
Linia kolejowa łącząca Liberec (108 tys. mieszkańców) i Zittau (25 tys. mieszkańców) przez Chrastavę (6 tys. mieszkańców) i Hrádek nad Nisou (8 tys. mieszkańców) stanowi fenomen wśród połączeń transgranicznych w Europie Środkowej. Liczy ona zaledwie 27 kilometrów długości i jednocześnie przebiega przez terytorium trzech państw. Środkowy fragment trasy stanowi licząca niespełna 3 kilometry długości linia kolejowa nr 346, która znajduje się na terenie Polski – na Dolnym Śląsku w gminie Bogatynia w powiecie zgorzeleckim. W dni robocze stolicę Liberec i Zittau łączy aż 21 par pociągów, które pod marką trilex uruchamia Die Länderbahn (przewoźnik wchodzący w skład grupy kapitałowej Regentalbahn).
Z uwagi na zły stan techniczny infrastruktury prędkość szlakowa na polskim fragmencie wynosi zaledwie 40 km/h – i to po remoncie, przed którym pociągi musiały zwalniać miejscami nawet do… 10 km/h. Można zatem powiedzieć bez cienia przesady, że jest to sytuacja zawstydzająca dla Polski. Tragiczny stan techniczny polskiego odcinka można nawet dosłownie poczuć, ponieważ z wyeksploatowaniem nawierzchni torowej wiąże się nie tylko niska prędkość szlakowa, ale również niski komfort jazdy. Dlatego od wielu lat samorządowcy ze wszystkich trzech państw postulowali rewitalizację tego fragmentu. Po latach impasu przyszedł długo oczekiwany przełom – PKP Polskie Linie Kolejowe ogłosiły wreszcie przetarg na wykonanie prac na LK nr 346.
Jak czytamy w opisie przedmiotu zamówienia, prace zostaną wykonane w formule “projektuj i buduj” na odcinku liczącym dokładnie 2759 metrów długości. Po modernizacji prędkość szlakowa przy zachowaniu istniejącej geometrii toru zostanie podwyższona do 120 km/h. Zapewnione zostaną również parametry w zakresie nośności umożliwiające przenoszenie obciążeń do 221 kN na oś. Dziś prędkość konstrukcyjna wynosi 100 km/h (aczkolwiek – jak wskazano wcześniej – od dawna nie jest utrzymywana), natomiast maksymalny dopuszczalny nacisk na oś – 196 kN. Istniejąca nawierzchnia torowa powstała częściowo w 1976 roku, a częściowo podczas ostatniego remontu, to jest w roku 2012.
W celu podwyższenia parametrów eksploatacyjnych odcinka konieczne będzie zrealizowane prac w dość szerokim zakresie. Oprócz wymiany podkładów i szyn przewidziano również wymianę istniejącej podsypki tłuczniowej, która jest zanieczyszczona w 80%. Do zadań wykonawcy będzie należało również mechaniczne podbicie toru, ścięcie ławy torowiska, odtworzenie rowów bocznych, zabudowanie drenokolektora, wzmocnienie podtorza i remont przejazdów kolejowo-drogowych, a także wykonanie robót towarzyszących i okołotorowych, takich jak wycinka drzew i krzewów. Termin wykonania zamówienia jest dość napięty – całe zadanie ma zostać zrealizowane do dnia 15 października bieżącego roku. Oferty będzie można składać do 23 kwietnia do godziny 10:00. Jedynym kryterium ich oceny będzie cena.
Niestety przedsięwzięcie nie obejmie budowy przystanku osobowego w liczącej 1,5 tys. mieszkańców wsi Porajów, która znajduje się zresztą bardzo blisko kolejnej dużej wsi, Sieniawki, którą zamieszkuje 1 tys. osób. Taki obiekt mógłby stanowić także swoiste kolejowe okno na świat dla gminy Bogatynia, do której nie dojeżdża dziś żaden pociąg pasażerski.
Jego wybudowanie od lat postulują samorządowcy, o czym szerzej informowaliśmy na łamach “Rynku Kolejowego” pod koniec lutego. Wydaje się, że warto byłoby również poddać analizie zasadność budowy p.o. w miejscowości Kopaczów. Liczy ona wprawdzie już tylko ok. 300 mieszkańców, jednak znajduje się tuż obok strefy przemysłowej Nisa3point po czeskiej stronie.