Spór zbiorowy w PKP Telkol został zakończony. Związkowcy i zarząd porozumiały się w sprawie wynagrodzeń i dodatkowej, jednorazowej gratyfikacji. Obie strony mają jeszcze przed sobą rozmowy w sprawie kolejnych podwyżek od stycznia oraz negocjowanie Zakładowego Układu Zbiorowego Pracy.
Jak pisaliśmy na początku czerwca, zarządca infrastruktury kolejowej – choć przez długi czas deklarował zamiar przejęcia spółki – ostatecznie się z niego wycofał, uznając proponowane przez dotychczasowego właściciela warunki za niekorzystne. Przejście spod skrzydeł PKP SA do grupy PKP PLK było tymczasem przedstawiane wcześniej jako ratunek dla Telkolu. Z rozczarowaniem przyjęli tę wiadomość zwłaszcza związkowcy, którzy zareagowali odwieszeniem toczonego od dwóch lat sporu zbiorowego. Teraz jednak PKP SA poinformowały o sukcesie podjętego dialogu społecznego i zaspokojeniu żądań pracowników.
PKP SA: Podwyżki konieczne, by spółka mogła działać
Porozumienie zawarto 20 czerwca. – Dzięki osiągnięciu porozumienia pracodawcy ze stroną społeczną od 1 lipca br. wdrożone zostaną podwyżki wynagrodzeń pracowników. Przyznana została także okolicznościowa gratyfikacja finansowa – przedstawia warunki ugody PKP SA. Średnia wysokość podwyżki w przeliczeniu na pracownika ma wynieść 500 zł, a dodatkowe sumy z okazji Święta Kolejarza – 200 zł. – Ponadto pracodawca zadeklarował rozpoczęcie rokowań w zakresie uzgodnienia treści nowego zakładowego układu zbiorowego pracy oraz powrót do rozmów nad potencjalnymi podwyżkami wynagrodzeń od stycznia 2024 roku – czytamy w komunikacie PKP SA.
Według zarządu PKP SA osiągnięty kompromis jest pozytywnym sygnałem zarówno dla pracowników, jak i dla kontrahentów Telkolu. – Warto podkreślić, że usługi świadczone przez PKP TELKOL są niezbędne z punktu widzenia działalności nie tylko Grupy PKP, ale także dużej części całego sektora kolejowego. Stabilizowanie sytuacji płacowej jest niezbędne dla zapewnienia ciągłości działalności spółki oraz wdrażania planów jej rozwoju – mówi Krzysztof Mamiński, prezes PKP SA i całej Grupy PKP, jednocześnie będący prezesem zarządu PKP TELKOL. To właśnie on reprezentował pracodawcę w trakcie negocjacji.
Związkowcy: Ufamy prezesowi
Jak odnoszą się do tych twierdzeń związkowcy? Wiceprzewodniczący Federacji Związków Zawodowych Pracowników Automatyki i Telekomunikacji PKP Mirosław Rapiej tłumaczy, że wobec fiaska planów przejęcia Telkolu przez PKP PLK powrót do negocjacji z dotychczasowym właścicielem był jedynym racjonalnym rozwiązaniem. – Strona społeczna musiała zadbać o powrót do normalności jej pracowników. Czteroletni brak wzrostu wynagrodzeń spowodował mocne zubożenie pracowników względem ich kolegów z Grupy. Podjęty na nowo spór zbiorowy miał na celu przywrócenie tego minimum nadziei na lepsze jutro w tej spółce – argumentuje.
Zasady podpisanego porozumienia z zarządem porozumienia Rapiej ocenia jako zadowalające. – [Porozumienie] daje pracownikom niezbędne dziś minimum, a zarazem maksimum, na które stać spółkę w obecnej rzeczywistości ekonomicznej. Ujęte w Porozumieniu zapisy dają nadzieję na stabilizację zatrudnienia, dążenie do normalności wynagrodzeń jej pracowników i powrotu do „cywilizowanych” spółek Grupy PKP, posiadających ZUZP – twierdzi związkowiec. – Skoro gwarantem podpisanego Porozumienia jest sam Prezes Mamiński, możemy mieć pewność, że jego zapisy staną się faktem i sygnałem, że spółka powoli wróci do normalności – dodaje.