Jedyny pomorski projekt „Kolej Plus” pod znakiem zapytania. Bytów nie chce się dołożyć

Po 200 tysięcy na na studium planistyczno-prognostyczne dla odcinka linii 212 obiecał przeznaczyć powiat słupski i marszałek województwa pomorskiego, pieniędzy szuka też miasteczko Kępice, które jest liderem projektu. Szacuje się, że całe studium może kosztować od 600 tysięcy do 1,2 mln złotych. Radni z powiatu bytowskiego nie chcą jednak przekazać pieniędzy na dokumentację. Na sesji rady nie wystarczyły głosy radnych PiS, którzy chcieli pieniądze na odbudowę linii przekazać.

– Zgadzam się, że nas absolutnie nie stać na budowę tej linii, ale teraz mówimy o pieniądzach na jej „oprojektowanie”. Powiat słupski i gmina Kępice dają na to pieniądze. Taki dokument może się przydać przy staraniu się o wsparcie na tę linię z innych źródeł, programów – mówił radny Krzysztof Sławski, cytowany przez "Głos Pomorza".

– Jednak starosta i koalicyjna większość w radzie powiatu uznała, że będą to pieniądze wyrzucone w błoto, bo żaden samorząd później nie wyłoży ogromnych pieniędzy na budowę tej linii. W przypadku powiatu jest mowa o 17 mln zł – napisał Andrzej Gurba, dziennikarz Głosu Pomorza. Takie koszty, po podziale na kilka samorządów, wstępnie przestawiły PKP Polskie Linie Kolejowe, które wciąż są zarządcą zamkniętej dla ruchu linii.

"Samorząd nie powinien się dorzucać"

Uważamy, że rząd, przy takim wykluczeniu komunikacyjnym, jakie dotyczy powiatu bytowskiego, nie powinien żądać od samorządów tak wysokich kwot. Są inne kolejowe pomocowe programy, w których nie jest konieczny wkład własny samorządów. Budowa takiej linii powinna odbyć się wyłącznie za państwowe albo unijne pieniądze. Nie ma więc sensu wydawać 200 tysięcy złotych z budżetu powiatu na opracowanie wstępnego studium, jeśli powiat, ani żaden inny samorząd, nie wejdzie w tę inwestycję – powiedział starosta bytowski Leszek Waszkiewicz. 

Radni powiatowi ostatecznie przyjęli stanowisko, w którym mowa o „konieczności likwidacji wykluczenia komunikacyjnego powiatu bytowskiego poprzez rewitalizację linii kolejowej nr 212”.

– Z powodu skali problemu i niskich dochodów samorządów działania te powinny odbywać się ze środków centralnych lub przy wsparciu funduszy Unii Europejskiej. Rada Powiatu Bytowskiego wnioskuje o rewitalizację linii kolejowej nr 212 na odcinku Bytów – Korzybie ze środków Krajowego Programu Kolejowego, Krajowego Planu Odbudowy i Zwiększania Odporności, bądź Regionalnego Programu Operacyjnego” (tam nie ma konieczności wkładu własnego samorządów) – czytamy w uchwale radnych.

Na razie kolej do Lipusza, Kościerzyny i Gdańska?

Zarówno radni powiatowi przeciwni przekazywaniu pieniędzy, jak i burmistrz Bytowa Ryszard Sylka wskazują na inny dokument – studium wykonalności dla fragmentu linii 212 na wschód od Bytowa – do Lipusza. Z Lipusza można będzie dojechać do Kościerzyny i Gdańska. W lokalnych mediach burmistrz podkreśla, że za wspomniane studium ani samorząd miejski ani powiatowy nie płacą ani złotówki, ponieważ wziął to na siebie samorząd wojewódzki i Unia Europejska. Sylka dodaje ponadto, że lokalny samorząd wziął już na siebie kapitalny remont dworca w Bytowie, który stanie się lokalnym centrum przesiadkowym. Nie wiadomo tylko, czy i kiedy dojadą do niego pociągi. Czy to od Lipusza, czy to z Korzybia, gdzie możliwe byłyby przesiadki na pociągi do Słupska, Kępic, Miastka czy Szczecinka (ta linia została już przez PKP PLK zmodernizowana).

– Napotkamy zapewne na problem z pozyskaniem dotacji na realizację tej inwestycji (odcinka Bytów – Lipusz), ale wierzę że nam się to uda ponad podziałami partyjnymi. Bytów jest jedynym miastem powiatowym w województwie pomorskim, które nie ma połączenia kolejowego ze stolicą województwa – powiedział Ryszard Sylka.

– Pomimo tego, że jestem przekonany o potrzebie odbudowy linii z Bytowa do Korzybia, uważam że większe uzasadnienie społeczne i ekonomiczne ma przebudowa odcinka z Bytowa do Lipusza. Nasi mieszkańcy, ale nie tylko oni, są bardziej zainteresowani tym kierunkiem – dodaje burmistrz Bytowa.

Ceny remontu z kosmosu?

– Nie chce mi się wierzyć, że samorządowcy z powiatu bytowskiego nie potrafią patrzeć perspektywicznie. Jeśli uda się wyremontować trasę z Bytowa do Korzybia, dużo łatwiej będzie pozyskać pieniądze na tę z Bytowa w kierunku Kościerzyny – mówi Piotr Rachwalski, były prezes Kolei Dolnośląskich i obecny prezes PKS Słupsk, który przez lata sam społecznie pracował przy zamkniętej linii 212, ratując ją od zarośnięcia i rozkradzenia. Ale obawy samorządów rozumie. Jego zdaniem pieniądze, których PKP PLK oczekuje za remont kilometra linii sprawiają, że władze lokalne będą wycofywać się z już zgłoszonych projektów.

– Przykłady z Dolnego Śląska, gdzie udało się przywrócić ruch do Bielawy czy Trzebnicy, pokazują, że koszt modernizacji regionalnej linii może mieścić się w kwotach od 3 do 4 milionów złotych za kilometr. Wówczas wkład własny samorządów byłby na poziomie ok 20-25 mln zł, czyli ponad połowę niższy – dodaje.