Japonia. Maszynista w toalecie, konduktor prowadził shinkansena

Do zdarzenia doszło na Tōkaidō Shinkansen – linii kolejowej liczącej 515 km i łączącej Tokio z Osaką. Maszynista prowadzący ekspres Hikari poczuł się źle i poinformował konduktora, że musi skorzystać z toalety. Przez ok. 3 minuty w kabinie pociągu znajdowała się więc jedynie osoba niemająca uprawnień do prowadzenia pociągu. Do zdarzenia doszło w ostatnią niedzielę w godzinach porannych pomiędzy stacjami Atami a Mishima.

Z informacji przekazanych przez agencję Kyodo wynika, że w tym czasie konduktor „niczego nie dotykał”, a pociąg poruszał się z prędkością 150 km/h. W tym miejscu warto zaznaczyć, że zainstalowane na linii Tōkaidō urządzenia sterownia ruchem umożliwiają niemal autonomiczną pracę, a rola maszynisty pozostaje dość mocno ograniczona.

Cała sytuacja mogłaby nie wyjść na jaw, gdyby nie to, że kilkuminutowa nieobecność maszynisty sprawiła, że pociąg przyjechał na kolejną stację z minutowym opóźnieniem. Koleje japońskie (w tym przypadku spółka JR Central) uznają już taką rozbieżność za poważny problem i postanowiły dokładnie sprawdzić, dlaczego tak się stało.

Przedstawiciel JR Central przeprosił już za całe zajście i zapowiedział wyciągnięcie konsekwencji. Wyjaśnił także, że w takiej sytuacji maszynista powinien o problemie powiadomić przełożonych i zatrzymać się na najbliższej stacji. W tym przypadku jednak tak nie postąpił, gdyż cała sytuacja wydała mu się bardzo krępująca. Przewoźnik nie ujawnił danych osobowych 36-letniego maszynisty.