Czy kupowanie taboru od polskich producentów wiąże się z pogorszeniem jakości usług kolejowych? Czy polscy przewoźnicy są gotowi na podbój rynków zagranicznych? Jaka jest rola badań naukowych w rozwoju potencjału Polski? – to kilka z pytań, na które próbowano odpowiedzieć 23 stycznia podczas Kongresu Rozwoju Kolei w Warszawie.
– Patriotyzm to przede wszystkim dbanie o strategię państwa i o pamięć historyczną. Jednym z aspektów owej strategii jest rozwijanie sieci kolejowej, a nie jej „zwijanie" – mówił dziś podczas panelu „Kolej patriotyczna” na Kongresie Rozwoju Kolei Jarosław Oniszczuk, członek zarządu PKP Intercity. Wskazywał jednocześnie, że istotne w tym kontekście jest nie tylko rozszerzanie sieci transportowej wewnątrz kraju, ale także i do innych państw.
– Musimy dążyć do tego, by to nie inne podmioty zewnętrzne były konkurencją dla naszych przedsiębiorstw kolejowych na polskim rynku, ale żeby nasze przedsiębiorstwa stanowiły konkurencję w innych państwach – podkreślał.
Adamczyk: Jeśli są dobre rozwiązania polskie, nie trzeba szukać innychWażne tak samo, jak dbanie o dziedzictwo przeszłości, ma być przy tym podejście rozwojowe skoncentrowane na innowacjach. Przedstawiciel przewoźnika wskazywał w tym miejscu na rolę współpracy z Narodowym Centrum Badań i Rozwoju i ogłoszony wspólnie z tą instytucją dialog techniczny z producentami taboru. – Będziemy w jego ramach badali bieżący stan techniki, ale i rozpoznawali, co nowego i w jaki sposób możemy zrobić. W związku z ideami, które rozwijają się wokół komponentu kolejowego CPK, sprawdzamy możliwość wdrożenia nieoczywistych usług związanych z kolejami, np. udostępnienia odprawy bagażu pasażerom jadącym z większych ośrodków miejskich do CPK – stwierdził Maciej Martyniuk, dyrektor Działu Rozwoju Innowacyjnych Metod Zarządzania NCBiR.
Sporo miejsca podczas dyskusji poświęcono kwestii zakupu taboru od polskich producentów. Minister infrastruktury Andrzej Adamczyk stwierdził, że kolej patriotyczna nie oznacza kolei droższej, gorszej i pełnej niedoróbek. – Polscy inżynierowie dają dowód, że są w stanie produkować nowoczesne pociągi, wagony, lokomotywy czy elementy sterowania ruchem – podkreślał, powołując się na przykład lokomotyw Dragon z nowosądeckiego Newagu. – Czy dlatego, że jest to polska lokomotywa, trzeba szukać pojazdów gdzieś dalej? Uważam zupełnie odwrotnie – powiedział.
"Jakość polskiego taboru w ostatnim okresie wzrosła"Zdaniem wicemarszałka województwa śląskiego, Michała Wosia przez wiele lat polskie pojazdy szynowe nie prezentowały jednak oczekiwanej jakości. Stwierdził on, że oprócz patriotycznych odczuć trzeba było wykazać się
patriotyczną cierpliwością, by poczekać aż rodzime produkty dopracują swój produkt. – Dziś jest pod tym względem lepiej niż trzy lata temu, bo polskim firmom ktoś dał szansę – skomentował minister Andrzej Adamczyk.
– Dziś postrzegamy się jako producenta konkurencyjnego na rynkach międzynarodowych – ocenił Hubert Stępniewicz, prezes H. Cegielski – Fabryki Pojazdów Szynowych z Poznania. Zauważył on przy tym, że jego spółka wciąż korzysta z charakterystycznych dla rynku polskiego przewag kosztowych nad producentami zachodnimi. – Trzeba jednak zadbać, by w perspektywie średnio- i długookresowej te przewagi nie zniknęły – zauważył.
Wyzwaniem będzie IV pakiet kolejowy
Prezes Instytutu Jagiellońskiego Marcin Roszkowski podkreślał przy tym, że istotne z perspektywy patriotycznej jest również dbanie o spójność wewnętrzną sieci kolejowej. Podkreślał również, że polskie podmioty branży kolejowej czekają duże zmiany związane z zapowiadanym otwarciem rynku. – W ramach obecnej perspektywy budżetowej UE rozwijane są tory, na których odbędzie się za chwilę rywalizacja [z przewoźnikami zagranicznymi]. Zadań jest więc kilka: przygotowanie spółek do podjęcia konkurencji czy odnalezienie się w geopolityce transportowej – wskazywał.