Założenia były dobre, ale wiele rzeczy szwankowało. Organizacja komunikacji i objazdów w czasie imprez na Stadionie Narodowym wymaga wielu poprawek - pisze "Gazeta Wyborcza". Najwięcej pracy czeka miejskiego inżyniera ruchu. - dodaje TVN Warszawa.
Dojazd na stadion działał względnie dobrze przez pierwsze godziny imprezy. Pod koniec z organizacją ruchu było jednak znacznie gorzej. Decyzja o zamknięciu mostu Poniatowskiego była słuszna, ale dlaczego przeprawa została zablokowana już kilka minut po godz. 19, czyli niemal na godzinę przed planowanym zakończeniem imprezy? - pyta "Gazeta Wyborcza" Według gazety, zabrakło też dobrej informacji o specjalnych liniach autobusowych.
Po raz kolejny warszawiacy narzekali na ciasne przejŚcie podziemne pod rondem Waszyngtona, które dodatkowo zawężali okazjonalni sprzedawcy. Wprawdzie wytyczono tymczasowe przejŚcie przez jezdnię, ale większoŚć wysiadających z tramwajów kierowała się do znanych sobie przejŚć podziemnych. Według Roberta Chwiałkowskiego, wiceprezesa stowarzyszenia Siskom, to przejŚcie podziemne jest zupełnie niefunkcjonalne. Uważa, że powinno zostać zasypane.
Więcej
Według miejskiego inżyniera ruchu Janusza Galasa, dobrą decyzją było zamknięcie Saskiej Kępy i wprowadzenie zakazów zatrzymywania się w okolicy stadionu. JednoczeŚnie zapowiada, że w przyszłoŚci strefa, gdzie w trakcie imprez będą wprowadzane podobne zmiany w organizacji ruchu(zarówno zakaz parkowania, jak i wyłączenia z ruchu) może być większa. Do tego mogą zostać wprowadzone specjalne identyfikatory dla mieszkańców i przedsiębiorców, dzięki którym częŚć z zakazów nie będzie ich dotyczyć.
Więcej