Przed rokiem kolej zorganizowała wielką akcję przewozu uchodźców z ogarniętej wojną Ukrainy. Obiecane przez rząd rekompensaty za poniesione przez spółki kolejowe koszty akcji miały zostać wypłacone szybko, ale stało się to dopiero po roku. Podział pieniędzy był inny, niż pierwotnie zaproponowano.
Znaczenie kolei w transporcie uciekających na początku wojny ukraińskich cywili było kluczowe. Przewoźnicy kolejowi wzięli na siebie duże koszty akcji, a 23 marca 2022 roku przyjęta została specustawa gwarantująca im rekompensaty. Zapowiadano szybkie wypłacenie ok. 130 mln złotych.
Stało się zupełnie inaczej - wnioski zbierano bardzo długo, by na koniec roku… zmienić ustawę i rozpocząć proces od nowa.
Ministerstwo
tłumaczyło zmianę przepisów koniecznością zapewnienia zgodności ze wspólnotowymi przepisami o pomocy publicznej. Środki zostały ostatecznie wypłacone na przełomie marca i kwietnia - ponad rok po rozpoczęciu akcji przewozowej. Jak je podzielono?
Mniejsze środki na rekompensatę
Jak informuje rzecznik Ministerstwa Infrastruktury Szymon Huptyś, ostatecznie pieniądze na rekompensaty były mniejsze niż zapowiadano - limit wynosił 116,9 mln zł. Wsparcie to zostało wypłacone przed 31 marca 2023 roku. Pieniądze podzielono na dwie części.
Pierwsza część, to rekompensata poniesionych kosztów w związku z uruchomieniem dodatkowych pociągów nieujętych w rozkładzie jazdy od wybuchu wojny do końca 2022 roku -
uruchomiono 270 dodatkowych pociągów uruchamianych taborem PKP Intercity i 373 pociągi uruchamiane taborem przewoźników regionalnych.
Wnioski do resortu przekazało 13 przewoźników kolejowych (w tym 2 przewoźników czeskich i 1 przewoźnik niemiecki) na łączną kwotę 37,8 mln zł. Co ciekawe, największe koszty poniosło tu nie PKP Intercity (9,9 mln zł) a prywatny SKPL (11 mln zł). Na trzecim miejscu był również prywatny, czeski RegioJet (8,4 mln zł) a na piątym - Polregio (4,4 mln zł). Wsparcie w tej części zostało wypłacone w pełnej wysokości. Podział był następujący:
Większość dla PKP Intercity
Pierwotnie zakładano powyższy podział pieniędzy, ale po grudniowych zmianach wprowadzono jeszcze drugą część rozliczeń - środki z Funduszu Pomocy w związku z przychodami utraconymi lub dodatkowymi kosztami poniesionymi przez operatorów w ramach przewozów służby publicznej (PSC). Założenie jest takie, że aby przewieźć uchodźców wzmacniano rozkładowe połączenia, a koszty dostawienia dodatkowych wagonów czy zespołów trakcyjnych rekompensowali organizatorzy połączeń (marszałkowie i Ministerstwo Infrastruktury) w ramach umów z przewoźnikami.
W związku z tym, wnioski o wypłaty złożyło 12 Marszałków Województw oraz PKP Intercity (choć teoretycznie powinno być to samo ministerstwo). Opiewały one na kwotę aż 166,1 mln zł, ale wsparcie wyczerpało dostępną kwotę i skończyło się na 79,1 mln zł. Jak wyjaśnia Ministerstwo Infrastruktury, wypłacono pieniądze “proporcjonalnie (...) do udziału każdego z tych przewoźników” - według naszych informacji, chodziło o liczbę wydanych bezpłatnych biletów. Prawie wszystkie pieniądze - 69,7 z 79,1 mln złotych - otrzymało PKP Intercity. Łącznie przewoźnik otrzymał zatem 79,7 mln złotych rekompensat. Do marszałków trafiło od 43 tys zł (Pomorze) do 2,3 mln złotych (Dolnośląskie).