Na blogu Błękitna Chusteczka pojawił się poradnik, który ma pomóc pasażerom sprawić, by w możliwie niewielkim stopniu dotknęły ich podwyżki biletów Kolei Mazowieckich. Porady są ciekawe, a Koleje Mazowieckie nie negują alternatywnych pomysłów na przemieszczanie się po raz kolejny wyjaśniając powody podwyżki.
Po podwyżce bilety w wielu relacjach na terenie Mazowsza mogą okazać się droższe niż przejazd pociągami PKP Intercity. Korzystanie z usług tego drugiego przewoźnika
radzi właśnie blog Błękitna Chusteczka nie tylko w wypadku sporadycznych przejazdów. Bilety miesięczne z Warszawy do Skierniewic, Żyrardowa, Łowicza, Siedlec, Mińska Mazowieckiego, Radomia itd. na pociągi pośpieszne TLK i IC, uruchamiane przez PKP Intercity, są tańsze od tych oferowanych przez Koleje Mazowieckie. Jeśli więc nie dojeżdżamy do mniejszej miejscowości, może być to dobrą i wygodną alternatywą. Przykład finansowej korzyści wynikający z takiego wyboru? Bilet z Warszawy do Radomia kosztuje u PKP Intercity 24,90, a u regionalnego przewoźnika 27 zł. Za przejazd z Warszawy do Siedlec w pociągu TLK lub IC płacimy 18 zł, w Kolejach Mazowieckich przejazd takiego dystansu to konieczność wydania 24,60.
– Jeśli jedziesz do Skierniewic, Siedlec, Łowicza, Dęblina, Działdowa, Skarżyska Kamiennej, korzystaj z honorowania biletów jednorazowych innych przewoźników regionalnych w pociągach Kolei Mazowieckich. Wystarczy że kupisz bilet na przejazd do jednego przystanku dalej niż dojeżdżają Koleje Mazowieckie, kasjer ma obowiązek sprzedać bilet w taryfie przewoźnika regionalnego – Polregio lub ŁKA – podaje kolejny sposób blog "Błękitna Chusteczka". Twórca bloga, Piotr Figiel, wskazuje też, że jednodniowy „Wspólny Bilet Samorządowy” jest tańszy o 3 złote od biletu dziennego ważnego wyłącznie w Kolejach Mazowieckich, a ma nawet większe zastosowanie.
Dariusz Grajda z zarządu mazowieckiego przewoźnika nie neguje sposobów podanych przez aktywistów. Zaznacza jednak, czym spowodowane są podwyżki.
– Obecne ceny biletów wynikają, przede wszystkim, z drastycznej podwyżki cen energii elektrycznej (średnio o 65 proc. za 1MWh) oraz ze wzrostu płacy minimalnej – z tego powodu spółka poniesie wyższe koszty działalności o ponad 15 proc. w stosunku do 2019 r. – tłumaczy i dodaje, że spółka obecnie realizuje największy w swojej historii program inwestycyjny dotyczący zakupu nowych 71 ezt Flirt III.
– Te wszystkie czynniki powodują wzrost kosztów działalności przewoźnika, przy czym podwyżka cen biletów średnio o 10 proc. nie rekompensuje w całości nawet podwyżki cen energii elektrycznej ani wzrostu inflacji (średnio 2,5 proc. rocznie, przy czym ostatnia podwyżka cen biletów KM była w 2015 r.). Blisko 50 proc. kosztów pokryje samorząd województwa mazowieckiego w postaci rekompensaty. W tym roku będzie to kwota ponad 340 mln zł. Gdyby nie dotacja samorządu ceny biletów mogłyby być jeszcze wyższe – dodaje Dariusz Grajda.