- Kierowcy są wściekli. Stoją w korkach, bo drogowcy zabrali im jeden pas ruchu, żeby ułatwić przejazd jednej linii tramwajowej. Kuriozalna decyzja! - grzmi gazeta "Fakt". Chodzi o Poznań, gdzie na ul. Wierzbięcice odseparowano ruch tramwajowowy od samochodowego.
- Kuriozalna decyzja urzędników na ul. Wierzbięcice! Na wysokości dworca PKS zabrali kierowcom część jezdni, by tramwajom się łatwiej jeździło - czytamy w "Fakcie". Jak zaznacza gazeta, "auta stoją teraz w korkach, a przejeżdża tamtędy… jedna linia tramwajowa". Chodzi o 10-tkę, która kursuje rzeczywiście niezbyt często - co 15 minut w szczycie.
- I po co te wszystkie zmiany? - pyta "Fakt". – Zostały one wprowadzone na wniosek Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego, dotyczący odseparowania ruchu samochodowego od tramwajowego. W ostatnim czasie dochodziło do blokowania torowiska przez samochody i tramwaje nie mogły przejechać przez skrzyżowanie na swoim sygnale – odpowiada w gazecie Tomasz Libich z Zarządu Dróg Miejskich.
W całej sprawie trochę martwi to, że o zmianie nie informuje na swoich stronach internetowych ani ZDM, ani MPK, ani ZTM Poznań. Z drugiej strony, za kilka dni do remontu idzie torowisko w ul. Wierzbięcice, co potrwa do końca miesiąca. Organizacja ruchu w okolicy zmieni się po wybudowaniu docelowego układu drogowego wokół dworca Poznań Główny. Tymczasem gazeta punktuje u swoich Czytelników, którzy jeżdżą samochodami. Ale raczej nie pasażerów tramwajów, którym skrócono czas podróży.