Jak doszło do ośmiogodzinnego opóźnienia EIC Krakus?

W poniedziałek, 24 września z powodu trudnych warunków atmosferycznych odwołanych zostało kilkanaście pociągów, a dziesiątki było opóźnionych o kilkadziesiąt minut. Największe opóźnienie zanotowały: EIC Krakus nr 3124, który wyjeżdża planowo z Krakowa o godz. 6.29 (przyjechał opóźniony do Warszawy o 496 minut); oraz Pendolino nr 3507 wyjeżdżający z Krakowa o 7.55 (przyjechał opóźniony do Warszawy o 429 minut).

Dlaczego, wiedząc o awarii na trasie Starzyny – Sprowa, do której doszło o godzinie 5:30 rano, nie zdecydowano się na odwołanie pociągów? Piotr Mazur z biura prasowego PKP Intercity poinformował "Rynek Kolejowy", że decyzja o poprowadzeniu pociągów EIC Krakus i EIP 3506 drogą okrężną przez Kielce i Żelisławice została podjęta ze względu na bardzo wysoką frekwencję podróżnych (poniedziałek rano), co jednocześnie uniemożliwiało uruchomienie zastępczej komunikacji autobusowej.

– Z powodu zatarasowania sieci trakcyjnej przez powalony słup energetyczny na odcinku Sprowa – Starzyny tym samym objazdem pojechały prawie wszystkie pociągi zmierzające z/do Krakowa. Na stacji Żelisławice składy musiały zmieniać kierunek jazdy. Dotyczyło to także omawianych pociągów. Ze względu na bezpieczeństwo prowadzenia ruchu pociągów oraz brak znajomości trasy okrężnej przez maszynistów pociągi EIC Krakus oraz EIP 3506 osiągały na wymienionym odcinku maksymalną prędkość 40 km/h. Wykorzystana droga objazdowa była jedyną korzystną we wskazanej sytuacji – zapewnia przedstawiciel PKP Intercity. 

Objazd ten, nawet przy prędkości 40 km/h powinien spowodować nie większe opóźnienie niż trzy godziny. Dlatego poprosiliśmy przewoźnika o dokładną informację na temat przejazdu pociągu Krakus. PKP Intercity wyjaśniło szczegółowo, że pociąg wyruszył ze stacji Kraków Płaszów o 6:30, z prawie 20-minutowym opóźnieniem spowodowanym potrąceniem osoby postronnej przez inny skład. Opóźnienie następnie wzrosło do ponad 90 minut na odcinku Kraków Główny – Miechów, ze względu na panujące trudne warunki atmosferyczne (silny wiatr) powodujące przerwy w zasilaniu. Kolejny zanik napięcia zwiększający opóźnienie do 102 minut nastąpił między Miechowem a Tunelem.

Następnie, z powodu wspomnianego już zablokowania odcinka Sprowa – Starzyny przez powalony słup energetyczny skład został skierowany drogą okrężną przez Sędziszów, Kielce i Małogoszcz. – Na wspomnianym objeździe pociąg nie mógł osiągnąć swojej rozkładowej prędkości ze względu na ograniczoną znajomość szlaku przez maszynistę. Dodatkowo objazdem poprowadzono prawie wszystkie połączenia zmierzające z/do Krakowa co powodowało krzyżowanie się pociągów i wynikające z tego kolejne nieplanowane postoje – wyjaśnia przedstawiciel przewoźnika, dodając, że było ich aż dziewięć.

– Aby wrócić na Centralną Magistralę Kolejową we Włoszczowie lokomotywa prowadząca skład musiała zostać obrócona na stacji Żelisławice. Manewry zwiększyły opóźnienie o 22 minuty. Tym samym pociąg ruszył ze stacji Włoszczowa w kierunku stolicy z opóźnieniem w wysokości 496 minut. Do Warszawy Centralnej zmniejszył je nieznacznie do 488 minut – podsumowuje Mazur.