– W Polsce mamy najwolniej jeżdżące pociągi - średnia prędkość 24 km/h przy 120 km/h w Europie - i najwyższe opłaty za dostęp do torów – powiedział na antenie Programu Pierwszego Polskiego Radia Wojciech Makowski z Instytutu Spraw Obywatelskich. Jego zdaniem to jedna z najważniejszych barier, które hamują przesunięcie części transportu na tory.
- O ile drogi są traktowane, jako pewne dobro narodowe i nie oczekuje sie od przewoźników, by ponosili wszystkie koszta ich utrzymania, to w przypadku infrastruktury kolejowej już tak – zauważył gość „Sygnałów Dnia”. - To utrudnia transport produktów szybko psujących się, ale nie jest przeszkodą, jeśli chodzi o paliwa kopalne, rudy żelaza – dodał.
Wojciech Makowski przyznał, że nie da się wyeliminować samochodów ciężarowych, ale możliwe jest przeniesienie na tory przewozów tranzytowych. Jak wyjaśnia, do Polski wjeżdża 1,5 mln ciężarówek ze wschodu rocznie, które zazwyczaj mają w bakach po 500 l paliwa bez polskiej akcyzy, więc nie ponoszą kosztów utrzymania dróg.
Na koniec zachęcił, by podpisywać petycje do premiera, dostępną na stronie internetowej akcji „Tiry na tory”.
Więcej