Pomimo podniesienia przez rząd nakładów na kolej, wciąż potrzeba więcej pieniędzy, żeby zrealizować inwestycje planowane przez PKP PLK i PKP Intercity. Jednocześnie ministerstwa muszą oszczędzać, by zrealizować zapowiedziany w lutym program tzw. Nowej Piątki. Minister Adamczyk zapewnia, że dodatkowe pieniądze na kolej się znajdą.
Trzy miesiące temu prezes PiS ogłosił tzw. Nową Piątkę. Obejmuje ona rozszerzenie programu 500+, trzynastą emeryturę, obniżenie stawek PIT oraz przywrócenie lokalnych połączeń autobusowych. Koszty budżetowe szacowane są na ponad 42 mld złotych. Premier Mateusz Morawiecki poinformował, że rząd będzie musiał w związku z tym
znaleźć łącznie nawet 20-30 mld zł oszczędności.
Jak pisał portal Transport-Publiczny.pl, na realizację zapowiedzi przywracania połączeń autobusowych już
dwukrotnie obcięto środki. Z kolei „Puls Biznesu" zauważył, że Fundusz Kolejowy miał dostać w latach 2020–21 dodatkowo 1,1 mld zł z opłaty paliwowej, ale
dostanie tylko 700 mln zł (w rzeczywistości 800 mln – przyp. JM), bo część pieniędzy pójdzie na autobusy – właśnie w ramach realizacji Nowej Piątki.
Potrzeba więcej pieniędzy na kolej. Dużo więcejDodatkowych pieniędzy, i to liczonych w miliardach złotych, potrzebuje także kolej. Wprawdzie w połowie lutego rząd
podniósł wartość Krajowego Programu Kolejowego o 3,2 mld złotych, do 69,6 mld złotych, ale szereg czynników, w tym przede wszystkim
gwałtowny wzrost kosztów realizacji inwestycji, spowodował, że wartość rzeczowa programu, w przeciwieństwie do finansowej, została ograniczona. Na listę podstawową wprowadzono wprawdzie całą linię Poznań – Szczecin, ale szereg innych projektów przesunięto do rezerwy lub po prostu ograniczono im finansowanie (np. na
linii 202 czy
linii nr 8). W KPK
brakuje co najmniej 6-9 mld złotych.
Priorytetem dla rządu podczas aktualizacji Krajowego Programu Kolejowego było dołożenie miliardów złotych do projektów, które są dofinansowywane z polskiej koperty CEF – w związku z koniecznością ich wcześniejszego rozliczenia w porównaniu do POIiŚ. I tak jednak jedyną nadzieją na rozliczenie pieniędzy pozostaje
ewentualna zgoda Komisji Europejskiej na wydłużenie terminu realizacji z 2020 do 2022 roku, gdyż pomimo
wybrania części wykonawców, umowy na dostęp do portów czy Magistralę Węglową wciąż nie zostały podpisane. Ta ostatnia inwestycja prawdopodobnie będzie zresztą wymagać
kolejnego podniesienia budżetu.
PLK w tym roku
chce podpisać umowy warte 15 mld złotych, ale nie będzie to proste, bo potrzeba więcej pieniędzy na kolejne inwestycje. Jedną z najważniejszych jest modernizacja stacji Warszawa Zachodnia, która musi zostać zrealizowana w koordynacji z budową podziemnej linii tramwajowej (swój przetarg tramwajarze
planują ogłosić w wakacje). Brakuje też finansowania dla linii Rail Baltica (
również realizowaną w ramach CEF) – PLK właśnie
wydłużyła termin składania ofert w powtórzonym przetargu o kolejny miesiąc. Do tego dochodzą np. znacznie
zwiększone koszty inwestycji, na których PLK zmieniła wykonawcę.
Swoją wartą 7 mld złotych strategię taborową z poślizgiem realizuje PKP Intercity. W realizacji
są umowy warte 2 mld złotych. Przewoźnik twierdzi, że ich podpisanie opóźniły problemy Pesy, ale warto pamiętać że są postępowania np. na
modernizację stacji postojowych czy na
dostawę 12 ezetów opóźnione o co najmniej kilka miesięcy. Do tego na dalszą realizację programu spółka
musi jeszcze znaleźć 4 mld złotych.
Minister zapowiada więcej pieniędzy
– Nie ma worka bez dnia. Pieniędzy zabraknie – mówi „Rynkowi Kolejowemu” Cezary Grabarczyk z PO, członek sejmowej Komisji Infrastruktury. – Nowa Piątka pogłębiła tylko związany z wygaszaniem projektów inwestycyjnych – uważa były minister infrastruktury. Jego zdaniem inwestycje, wbrew zapisom Strategii Odpowiedzialnego Rozwoju, wyraźnie zwolniły, co widać po zmniejszonych przewozach kruszyw. – Realizowane są tylko inwestycje zaplanowane w poprzednich latach, a brakuje nowych projektów. Dotyczy to nie tylko kolei, ale również dróg – podkreślił.
Ministerstwo Infrastruktury nie odniosło się do pytania, czy otrzymało polecenie ograniczenia kosztów (mówi się o wielkości 1 mld złotych na każdy resort) w związku z Nową Piątką i w jaki sposób je zrealizuje. Jak poinformowało, w latach 2018–2020 PKP Intercity będzie inwestować ze środków własnych, natomiast w 2021 r. i latach następnych – na podstawie kredytu z Europejskiego Banku Inwestycyjnego. – Aby spółka mogła uruchomić kredytowanie z EBI,
musi zostać podpisana umowa PSC – wyjaśnia resort. Spółka obecnie posiada ranking na poziomie BBB+.
W kwestii Rail Baltiki i Warszawy Zachodniej resort oficjalnie poinformował, że niezbędne jest pozyskanie dodatkowych źródeł finansowania, oraz że "rozważane są różne opcje". Z kolei Europejski Bank Inwestycyjny
przyznał 400 mln euro kredytu na modernizację linii Poznań – Szczecin. Nieoficjalnie w Ministerstwie Infrastruktury usłyszeliśmy, że przygotowywana jest kolejna aktualizacja Krajowego Programu Kolejowego w celu podniesienia budżetów ważnych inwestycji.
– To są strategiczne inwestycje i one będą zrealizowane – powiedział dziś “Rynkowi Kolejowemu” minister infrastruktury Andrzej Adamczyk. Podkreślił, że znajdzie pieniądze zarówno na wymienione inwestycje kolejowe, jak i Nową Piątkę. Zaznaczył jednak, że nie oznacza to podniesienia limitu finansowego Krajowego Programu Kolejowego już w tym roku. – Budżet KPK zostanie podniesiony wtedy, kiedy będą już "na wprost" potrzeby finansowe – stwierdził minister.