Jak poinformowało nas Metro Warszawskie, pociągi Inspiro wznowiły dziś (22 marca) kursowanie na linii metra. Pasażerów wozi skład nr 52 – ten sam, który w listopadzie 2013 r. spowodował tyle problemów. – Kolejne będą wpuszczane na linię po niezbędnych testach – mówi Krzysztof Malawko, rzecznik prasowy Metra Warszawskiego.
Od dzisiaj pasażerów wozi skład nr 52, gotowy do ruchu jest też pociąg nr 54. – Ruch pociągów Inspiro został wznowiony o godz. 10.21. Nastąpiło to w marcu – tak jak planowaliśmy i zapowiadaliśmy – mówi Krzysztof Malawko, rzecznik prasowy Metra. Jak dodaje wkrótce zostaną włączone do ruchu pozostałe składy. Przyczyną było odkręcenie się ślizgu odbieraka prądu. Producent już to poprawił i po niezbędnych testach składy mogły wyjechać na linię.
Warszawa zamówiła 35 składów nowej generacji Inspiro, produkowanych przez Siemensa i Newag. Pierwsze z nich zaczęły wozić pasażerów 6 października 2013 r. Jednak po poważnej awarii, do której doszło 17 listopada, kiedy to w jadącym składzie doszło do zwarcia i w efekcie pojawienia się dymu i płomieni, wszystkie zostały wycofane z ruchu. W sumie całość zdarzenia, od zgłoszenia maszynisty i zatrzymania się pociągu w tunelu do momentu zakończenia ewakuacji na stacji Politechnika, trwała nieco ponad osiem minut.
Od momentu zatrzymania pociągu na stacji do momentu wyprowadzenia ostatnich pasażerów minęły ok. 3 minuty i 12 sekund (od momentu zarządzenia ewakuacji przez maszynistę – ok. 3 min. 40 sekund). Odbyło się to szybciej, niż przewidują to dla tej stacji normy i założenia. Kilka osób zostało przewiezionych do szpitala, ale zostały zwolnione, jedna osoba dostała ataku astmy. Jeszcze przed przyjazdem służb pasażerowie zostali sprawnie ewakuowani, a płomienie ugaszone. Przez kilka godzin ruch w metrze był znacznie utrudniony.
Komisja złożyła raport 14 lutego. Jak poinformował jej przewodniczący, dr inż. Radosław Żołnierzak, członek zarządu Metra Warszawskiego ds. eksploatacji, przyczyną zdarzenia było odkręcenie się ślizgu odbieraka prądu (zawiniło mocowanie). W wyniku tego doszło do zwarcia i łuku elektrycznego. To doprowadziło do wysokiej temperatury pod pudłem wagonu i błysków. Wysoka temperatura spowodowała zajęcie się gumowej poduszki powietrznej zawieszenia drugiego stopnia, co skutkowało pojawieniem się intensywnego dymu, który z uwagi na włączoną wentylację pociągu dostał się do wewnątrz składu.