W Indonezji otwarto pierwszy w Azji Południowo-Wschodniej odcinek kolei dużych prędkości, łączący Dżakartę z Bandungiem. W finansowaniu oraz wykonaniu inwestycji dominującą rolę odegrał kapitał chiński. Również Chińczycy dostarczyli tabor i weszli w skład konsorcjum eksploatującego linię.
Linia dużych prędkości została wybudowana za 7,3 miliardów dolarów przez chińską państwową firmę China Railway International w konsorcjum z lokalnymi, również państwowymi partnerami. Na trasie nie brakowało wyzwań wynikających z ukształtowana terenu. 11% dotychczas oddanej do użytku trasy przebiega w tunelach (najdłuższy z trzynastu ma długość blisko 4,5 km), a 38% – po estakadach.
142 km w 40 minut
Pierwszy odcinek, łączący stołeczną, 10,5-milionową Dżakartę i 2,4-milionowy Bandung, liczy 142 km długości. Dzięki prędkości maksymalnej 350 km/h czas przejazdu został radykalnie skrócony: podróż koleją między miastami odległymi od siebie tak jak Warszawa i Łódź trwała wcześniej nawet 3 godziny, teraz zajmuje zaledwie 40 minut. Po drodze zlokalizowano dwie stacje pośrednie: Karawang i Padalarang – co ciekawe, to ta druga znajduje się najbliżej centrum Bandungu (ok. 30 km).
Docelowo sieć indonezyjskich KDP ma być znacznie dłuższa. Przewidziano budowę łącznie ok. 750 km linii wzdłuż całej wyspy Jawa. Ostatnia stacja ma powstać w Surabai, drugim co do wielkości mieście kraju (ok. 5 mln mieszkańców). Potencjał wydaje się więc bardzo duży, choć pojawiają się głosy krytyczne, według których popyt będzie ograniczony z powodu zbyt wysokich cen biletów – przeciętny Indonezyjczyk, nie bacząc na oszczędność czasu, może wybrać znacznie tańszy pociąg konwencjonalny lub autobus międzymiastowy.
Operatorem linii jest chińsko-indonezyjskie konsorcjum. Pociągom nadano handlową nazwę „Whoosh”.
Chińczycy opanowują rynek
Z Chin pochodzi także tabor. CRRC dostarczyło 11 ośmioczłonowych, 601-miejscowych elektrycznych zespołów trakcyjnych przystosowanych do warunków tropikalnych, a także skład inspekcyjny. Ze względu na lokalną specyfikę w pojazdach przewidziano też dodatkowe zabezpieczenia, minimalizujące skutki ewentualnych trzęsień ziemi lub powodzi. Jest to pierwszy eksportowy kontrakt tego producenta na tabor tej klasy.
Zwycięstwo w przetargu, w którym startowały także japońskie firmy zaangażowane w projekt Shinkansen, CRRC zawdzięcza głównie korzystnej ofercie finansowania zakupu.
Aż 75% kosztów zostało pokryte kredytami z Chińskiego Banku Rozwoju. Pożyczki mają być spłacane – między innymi – dostawami niklu oraz innych surowców, potrzebnych zwłaszcza do produkcji pojazdów elektrycznych. Producent zaoferował dodatkowo transfer technologii, tak by następne zamówienia na tabor (również, być może, z innych krajów regionu) mogły być realizowane już w indonezyjskich zakładach. Eksperci zwracają uwagę na coraz silniejszą pozycję Chin na indonezyjskim rynku – już dziś są one największym partnerem handlowym tego kraju.
Rozpoczęta w 2015 r. budowa pierwszego odcinka KDP miała zakończyć się w roku 2019. Do opóźnienia inwestycji przyczyniły się problemy z wykupem ziemi (jej przekazania początkowo odmawiało – między innymi – dowództwo jednej z wojskowych baz lotniczych), a także protesty organizacji ekologicznych. Wzrosły również koszty – początkowo inwestycja miała zamknąć się w kwocie 4,3 mld dolarów.