Wyniki przewozowe państwowej spółki zajmującej się przewozami dalekobieżnymi dalekie są od tych, które miała w 2019 roku.
– Od stycznia do marca 2021 roku PKP Intercity przewiozło około 5 milionów pasażerów – powiedział Tomasz Gontarz, członek zarządu przewoźnika. Przyznał, że to wynik lepszy niż za trzy miesiące 2020, ale gorszy niż w rekordowym 2019 roku. – Wtedy, w pierwszym kwartale 2019 roku na pokładach pociągów mieliśmy 9,5 mln pasażerów – przyznał podczas konferencji prasowej
poświęconej nowym wagonom Combo.[aktualizacja]. Z danych podawanych przez UTK wynika, że w pierwszym kwartale 2020 roku PKP Intercity przewiozło jednak 5,11 mln pasażerów. Poprosiliśmy przewoźnika o wyjaśnienie tej sytuacji.
[sprostowanie] W danych przekazanych mediom znajdują się nieścisłości. Jak poinformowało biuro prasowe PKP Intercity: "w pierwszym kwartale 2021 roku PKP Intercity przewiozło 5,1 mln podróżnych, to o 3,5% więcej niż w czwartym kwartale 2020 roku (4,94 mln pasażerów). W stosunku do pierwszego kwartału ubiegłego roku (9,5 mln pasażerów) to spadek o 46%."
Nie ma w tym nic dziwnego. Z uwagi na ograniczenia w przewozach, których przyczyną jest koronawirus, z usług kolei musiało skorzystać mniej pasażerów niż przed pandemią. Obecnie spółka może sprzedawać bilety na 50% miejsc siedzących w pociągach.
Przypomnijmy, że w styczniu i lutym 2020 PKP Intercity działało jeszcze normalnie, a wyniki przewozowe były optymistyczne. Dopiero marzec i początek epidemii koronawirusa w Polsce przyniósł załamanie. Z momentem wprowadzenia wiosennej korekty rozkładu jazdy 2020 odwołano połowę pociągów, a później kolejne. W połowie kwietnia 2020 PKP Intercity informowało, że od połowy marca sprzedaż biletów spadła o ponad 90%.
W całym 2020 roku kolej w Polsce
przewiozła o 127 mln pasażerów mniej niż w 2019 roku. Porównując spadki przewozów pasażerskich do tego co działo się w innych krajach Polska nie wypada jednak źle,
o czym piszemy tutaj.