W najbliższym czasie zamierzamy zaoferować nasz tabor polskim przewoźnikom – deklaruje Hitachi Rail. Choć firma jest najbardziej znana z produkcji taboru dużych prędkości, nie jest jeszcze jasne, czy właśnie od nich rozpocznie składanie ofert w naszym kraju. Na razie Hitachi bada potrzeby i perspektywy polskiego rynku.
Hitachi Rail do tej pory oferowało w Polsce wyłącznie produkty i usługi z zakresu signallingu. – Teraz przyglądamy się również rynkowi taborowemu – mówi prezes zarządu Hitachi Rail GTS Polska Paweł Przyżycki. Jest to element szerszej reorganizacji koncernu po zakończonej wiosną
fuzji z przejętym od Thalesa działem GTS.
Oferta Hitachi obejmuje szeroki wachlarz pojazdów – od
tramwajów i pociągów metra, po
jednostki regionalne, konwencjonalne
dalekobieżne i wreszcie zespoły dużych prędkości
ETR1000 Frecciarossa. Pojazdy te są zamawiane i eksploatowane w Europie w państwach takich jak Włochy, Francja, Hiszpania czy Wielka Brytania, a poza naszym kontynentem – np. w
Japonii czy na
Tajwanie.
Na razie koncern nie zdecydował jeszcze, który segment taboru zaoferuje jako pierwszy. – Za wcześnie na razie, by wskazywać postępowania, w których zamierzamy uczestniczyć – zastrzega Przyżycki. Nie wiadomo też, czy oferty będą składane przez firmę samodzielnie, czy we współpracy z już działającymi na naszym rynku producentami. Już dziś istotne komponenty elektroenergetyki trakcyjnej produkowane w naszych fabrykach w Polsce stosowane są w pojazdach szynowych.
Na zakończonych niedawno targach InnoTrans w Berlinie dużym zainteresowaniem – również ze strony Polaków – cieszył się egzemplarz EZT ETR1000. – Targi, na których możemy zaprezentować potencjalnym klientom także rozwiązania taborowe, to dobry punkt wyjścia. Będziemy systematycznie, krok po kroku, budować naszą pozycję na polskim rynku – zapowiada prezes Hitachi Rail GTS Polska. Przetarg na tabor dużych prędkości do obsługi linii Y (Warszawa – CPK – Łódź – Poznań/Wrocław) mają niebawem ogłosić
PKP Intercity.
O możliwości oferowania taboru w Polsce Hitachi mówiło już kilkanaście lat temu,
gdy firma dopiero wchodziła na rynek europejski. Wówczas, w roku 2010, deklaracje pozostały jednak bez kontynuacji – tym razem Hitachi zdaje się stawiać na bardziej konkretne działania.