Władze Zgorzelca chcą, aby miasto połączone zostało z leżącym po stronie niemieckiej Görlitz linią tramwajową. Nie wiadomo jednak, czy uda się zrealizować projekt, ponieważ kursujący między miastami transgraniczny autobus jest tańszy.
Obecnie prowadzone są prace polskiej i niemieckiej komisji. Komisje te ustalą, czy projekt jest możliwy do realizacji. - Na mapie łatwo było wyrysować przebieg linii. Teraz opracowujemy w szczegółach, jak ją wykonać. Gdzie zlokalizować stacje zasilania? Jakie wzniesienia może pokonać tramwaj? Jaki hałas będzie powodował i czy niemiecki tabor spełni normy? Gdzie umiejscowić pętlę? - powiedział portalowi Nasze Miasto Piotr Konwiński, zastępca burmistrza Zgorzelca.
Na razie koszty inwestycji szacowane są na 7 mln euro. Miasto liczy, że uda się zdobyć dofinansowanie z Unii Europejskiej w wysokości około 50 proc. Zgorzelec liczy także na wsparcie dolnośląskiego urzędu marszałkowskiego.
Proponowana linia byłaby jednotorowa ze względu na wąskie ulice. Jej planowana długość to 6 km. Wiceburmistrz zaznacza, że wiele miast musi dopłacać do utrzymania linii tramwajowych. Dodaje, że w przypadku Zgorzelca chodzi o prestiż i o historię. Tramwaje w Zgorzelcu zlikwidowano po wojnie. Po stronie niemieckiej wystarczyłoby odtworzyć tory do mostu granicznego, aby zintegrować system tramwajowy z nowo wybudowaną linią po stronie polskiej.
Więcej