Przy obecnej strukturze rynku energii podaż energii może być regulowana, co może wpływać na poziom cen, przede wszystkim na rynku hurtowym. Uwolnienie cen energii dla gospodarstw domowych nie zmieni w istotny sposób tego rynku– mówi Grzegorz Grabowski, członek zarządu, dyrektor handlowy PKP Energetyka.
Jak Pan ocenia wprowadzenie tzw. obliga giełdowego?
- Wprowadzenie obliga giełdowego to dobry krok w stronę większej przejrzystości i płynności rynku. Od dawna byłem zwolennikiem wprowadzenia obowiązku sprzedaży przez wytwórców energii w sposób transparentny. Skuteczność wprowadzenia obliga jest wysoka, to sprawa bezdyskusyjna.
Dzięki temu został stworzony indeks cenowy, warto jednak przyglądać się, w jaki sposób jest tworzony i czy jego poziom jest właściwy. Jak wiadomo, rynek to gra popytu i podaży. Popyt na rynku energii niewątpliwie jest duży. Przy obecnej strukturze rynku energii podaż może być regulowana, co może wpływać na poziom cen, przede wszystkim na rynku hurtowym.
Dla mnie najważniejszym postulatem związanym z funkcjonowaniem rynku energii jest zwiększenie podaży, niezależnie od tego, czy zostanie to osiągnięte dzięki nowym systemowym mocom wytwórczym, wytwarzaniu rozproszonym czy też rozbudowie połączeń transgranicznych. Kiedy będzie większa podaż będzie wiadomo, że cena wskaźnikowa jest właściwa. Wówczas klienta zdobędzie ten, kto zagwarantuje większe bezpieczeństwo dostaw, indywidualną ofertę czy lepszy serwis, ponieważ ceny energii u różnych sprzedawców nie będą się wiele ze sobą różniły.
Istnieje duży niedosyt, jeśli chodzi o stronę podażową na rynku hurtowym. Od lat słyszymy wiele deklaracji o budowie nowych mocy wytwórczych, ale to się nie przekłada na konkrety.
Jak Pan ocenia rozwój rynku energii?
- W ostatnim okresie powstało wiele spółek obrotu energią, które są bardzo aktywne, wzrosła też aktywność przedsiębiorstw obrotu od dawna obecnych na rynku, a tym samym konkurencja na rynku.
Przez kilka lat z możliwości zmiany sprzedawcy korzystało zaledwie 70-80 odbiorców w całej Polsce, dziś jest ich ok. 10 tys., łącznie kupują ok. 25 proc. energii sprzedawanej na naszym rynku. Patrząc przez pryzmat sytuacji z sprzed 2-3 lat, to robi wrażenie. Bardzo duży wpływ na rozwój rynku miała kuracja wstrząsowa z początku roku 2009, kiedy doszło do gwałtownego wzrostu cen energii. Wówczas zwiększyło się zainteresowanie odbiorców tym, jaki udział w strukturze kosztów działalności firmy mają koszty zakupu energii.
W roku 2010 r. nastąpiła stabilizacja cen energii, nawet z lekkim obniżeniem w przypadku klientów TPA.
Wiele spółek obrotu energią nie posiada w Polsce własnych źródeł wytwórczych, więc trudno im oferować konkurencyjne ceny. Te spółki, chcąc pozyskiwać nowych klientów, muszą zmienić swoje strategie produktowe i obudowywać energię dodatkowymi usługami elektroenergetycznymi. Stąd duża popularność np. audytów energetycznych.
Więcej
