Aż siedem umów ze spółkami-córkami PKP PLK podpisała dziś austriacka firma Plasser & Theurer. Dzięki temu na polskich torach pojawią się nowe maszyny do prac torowych warte aż 300 milionów złotych.
Podpisane dziś umowy o wartości 300 milionów złotych to część programu
dokapitalizowania spółek z grupy PKP PLK, rozpoczętego przed trzema laty. Zwiększa on potencjał spółek własnych zarządcy, które oprócz zadań utrzymaniowych
zwiększają też udział w realizacji inwestycji - w tym roku mają wykonać prace warte aż miliard złotych.
Nowoczesne maszyny dla własnych spółek PLK
Najwięcej umów - aż trzy - podpisał Dolkom. Pierwsza dotyczy profilarki tłucznia USP 2000 C2, druga - podbijarki uniwersalnej UNIMAT 08-4x4/4S a trzecia dwóch sztuk transporterów do materiałów sypkich MFS 120 S.C. Umowę na dostawę nowych profilarek tłucznia podpisał też spółki: PNiUIK iZRK DOM. Spółce
PPM-T przypadło z kolei największe zamówienie - na nowy pociąg do potokowej wymiany nawierzchni kolejowej RPM 1000, czyli tzw. kombajnu do naprawy podtorza. Kupi też podbijarkę UNIMAT 09-4x4/4S Dynamic.
- W Polsce jest tylko jeden, do tego kilkudziesięcioletni pociąg do naprawy podtorza, więc jest to szczególnie ważna inwestycja - podkreślił prezes PKP PLK Ireneusz Merchel. - To historyczne wydarzenie, bo takie maszyny mogą pracować nawet 40 lat - dodał prezes PPM-T Artur Szumisz dodając, że już w przyszłym tygodniu rozpocznie się przetarg na projektowanie centrum serwisowego dla nowych maszyn, a spółka będzie rozwijać kompetencje potrzebne do ich napraw.
Grupa PLK wzmacnia potencjał ze środków państwowych
Po zakończeniu realizacji tych umów program
wyposażania naszych spółek w nowoczesny sprzęt będzie zrealizowany w ponad 70 procentach - poinformował prezes Merchel. Środki pochodzą z
dokapitalizowania PLK przez budżet państwa. Jak dodał Merchel, obawy wykonawców przed konkurencją ze strony Grupy PKP PLK są przesadzone. - Nawet
po przejęciu Trakcji nasz udział w rynku nie przekroczy 20%. Nie zdominujemy go. A spółki wykonawcze są nam potrzebne nie tylko do utrzymania, ale po to żeby szybko wkroczyć w przypadku słabości generalnego wykonawcy - tłumaczył .
- Polska jest dla nas bardzo ważnym rynkiem,
dostarczyliśmy tu od 1968 roku 250 maszyn - dodał z kolei Thomas Schöpf, członek zarządu (CSO) Plasser & Theurer. Jak powiedział “Rynkowi Kolejowemu”, w ciągu najbliższych lat ok. 15% produkcji austriackiej firmy będzie kierowanych do Grupy PKP PLK.