Naczelny Sąd Administracyjny nie wypowiedział się merytorycznie do podjętych w 2017 i 2018 roku kontrowersyjnych rozstrzygnięć w sprawie gruntów PKP, do których prawo własności mogą mieć samorządy. Zdaniem PKP SA potrzebna jest zmiana prawa w tym zakresie.
Sprawa rozpoczęła się dwa lata temu, kiedy
uchwała Naczelnego Sądu Administracyjnego podważyła prawa do użytkowania 90 procent gruntów, którymi zarządzają PKP. Zmiany w prawie
zapowiedziało wówczas ministerstwo infrastruktury, ale podczas prac nad pakietem ustaw dotyczących kolei
usunięto zapisy regulujące ten problem.
NSA odmówił wypowiedzi
Wczoraj (1 kwietnia) NSA zebrał się na posiedzeniu w pełnym składzie (ponad 90 sędziów) na wniosek prezesa Prokuratorii Generalnej RP. Wydał jednak postanowienie o odmowie podjęcia uchwały pełnego składu NSA. Sąd uznał, że nie wykazano rozbieżności w orzecznictwie NSA, w szczególności po wydanych w 2017 i 2018 uchwałach dotyczących procesu komunalizacji, zatem nie zachodzi przesłanka do wydania uchwały. - Taka decyzja "zwiększa istotnie ryzyko", że samorządy będą próbowały wykazywać, iż te grunty należą do nich - ocenił wiceprezes Prokuratorii Generalnej Marek Miller cytowany przez PAP.
- NSA nie może, nawet dostrzegając istotny, pasjonujący problem prawny, orzekać tylko dlatego, żeby w drodze uchwały narzucić sądom administracyjnym sposób rozstrzygania spraw - powiedział sędzia sprawozdawca Marian Wolanin. Wiceprezes Prokuratorii Generalnej RP Marek Miller powiedział PAP po ogłoszeniu postanowienia, że sprawa wiąże się z "poważnym problemem społecznym, ponieważ dotyczy wszystkich nieruchomości, które można nazwać nieruchomościami kolejowymi". - Jeśli przyjąć uchwały NSA dotąd wydawane, to zgodnie z ich rozumieniem PKP straciłoby prawa do tych gruntów, bo nie byłoby w stanie wykazać, iż te grunty kiedykolwiek do PKP należały. Te grunty przeszłyby na własność gmin i gminy stałyby się ich właścicielami na mocy ustaw jeszcze z lat 90. - zaznaczył.
. Z kolei wiceminister infrastruktury Andrzej Bittel powiedział dziennikarzom po decyzji NSA, że - Ww procesie wykładni prawa nastąpiło zaburzenie, które spowodowało, że znaleźliśmy się w sytuacji, iż będziemy musieli borykać się z wieloma sprawami sądowymi związanymi z tym majątkiem" - powiedział PAP wiceminister Andrzej Bittel. - Te tereny nie mogły się skomunalizować (...) Pozostaje pytanie, w jaki sposób skłonić sądy orzekające w ramach ich niezawisłości, aby dostrzegły tę perspektywę - dodał.
PKP SA: Potrzebna zmiana prawaZdaniem PKP SA kontrowersyjne rozstrzygnięcia z 2017 i 2018 roku powinny zostać zweryfikowane przez NSA pod kątem ich prawidłowości. Główne zastrzeżenia PKP SA do przyjętej linii orzeczniczej dotyczą pominięcia kontekstu historycznego, nie uwzględnienia faktu, że grunty kolejowe nigdy nie były w gestii samorządów a zawsze zarządzane były przez organy w randze ministra i służyły wykonywaniu zadań o charakterze ogólnonarodowym. Niebezpieczne w ocenie PKP jest również to, że NSA istotnie zawęził katalog dowodów w postępowaniu administracyjnym, mimo że kodeks postępowania administracyjnego wskazuje, że jako dowód powinno być brane pod uwagę wszystko, co może służyć wyjaśnieniu sprawy, a podstawowe zasada postępowań administracyjnych nakazują organom administracyjnym stać na straży praworządności i dążyć do pełnego wyjaśnienia sprawy.
- Odrębną kwestią jest również to, że wyznaczana ścieżka interpretacji przepisów dokonywanych po 30 latach od ich wprowadzenia jest całkowicie sprzeczna z zamysłem ustawodawcy przyjętym w 1989-90 r., i może skutkować podważeniem stanów prawnych ukształtowanych przez cały ten okres przekształceń własnościowych. W naszej ocenie, aby uregulować kwestię własności gruntów kolejowych i innych przedsiębiorstw państwowych, niezbędne jest wprowadzenie zmian legislacyjnych, które uporządkowałyby stan prawny i pozwoliły dokonać przekształceń własnościowych zgodnie z zamysłem ustawodawcy wyrażonym w ustawach z 1990 i 2000 r. - wyjaśnia Michał Stilger, rzecznik PKP SA. Zdaniem spółki dopiero zmiana przepisów prawa w tym zakresie umożliwi uporządkowanie kwestii własności, zakończenie trwających postępowań uwłaszczeniowych i komunalizacyjnych oraz zagwarantowałyby stabilność stanów prawnych nieruchomości o już uregulowanym stanie prawnym.