Czytelnik "Gazety Wyborczej" informuje o groźnym zdarzeniu na stacji Warszawa Wschodnia. W przepełnionym składzie drzwi zostały otwarte z niewłaściwej strony. Przewoźnik nie bagatelizuje tych doniesień.
- Maszynista otworzył najpierw drzwi po właściwej stronie i część pasażerów wysiadła na peron; jednak nagle otworzyły się też drzwi po drugiej stronie, przez co w tym ścisku kilka osób omal nie wypadło prosto na tory.. Kiedy już pociąg zamknął drzwi i ludzie zaczęli dziękować tym, którzy dosłownie łapali w ostatniej chwili spadających za kurtki, torby, ręce czy cokolwiek, za co dało się kogoś chwycić, maszynista żartowniś powtórzył manewr i otworzył drzwi ponownie - pisze Czytelnik "Gazety Wyborczej". Dodaje, że pociąg ze względu na obsługe tylko jednym ezt był przepełniony.
- Spółka Koleje Mazowieckie wdrożyła postępowanie wyjaśniające - zapewnia rzecznika Donata Nowakowska. - Ponadto kierownictwo wszystkich Sekcji Napraw i Eksploatacji Taboru KM zostało zobowiązane do przypomnienia maszynistom o zachowaniu zasad bezpieczeństwa podczas jazdy, a także zwrócenia szczególnej uwagi w tym zakresie podczas prowadzonych jazd kontrolnych - zapewnia.